Okiem Samuraja Okiem Samuraja
391
BLOG

Co planuje polski rząd?

Okiem Samuraja Okiem Samuraja Gospodarka Obserwuj notkę 1

 Głosy polityków zaskoczone i szukające winnych obecnego spowolnienia gospodarki i wynikającym z tego znaczącego spadku wpływów podatkowych rządu, budzą we mnie Duży Niesmak. Jak polska gospodarka ma się rozwijać, kiedy w rządzie i parlamencie panuje swego rodzaju niemoc decyzyjna. Choćby samo „rozgrzebanie” prawa energetycznego wstrzymało inwestycje w tym sektorze na sumę, którą szacuje się na kilkadziesiąt miliardów złotych! Inwestycje to miejsca pracy i dochód dla polskich rodzin.

Poraża też brak długofalowej koncepcji rozwoju polskiej gospodarki. Mam wrażenie, że wszelkie decyzje legislacyjne podejmowane są byle jak i przypadkowo. Zresztą to nie tylko moje zdanie:http://wysokienapiecie.pl/tydzien-z-pradem/126-rekordowy-deficyt-inwestycje-utknely-w-rzadzie

Rząd zamiast rozwijać kraj ogranicza się do gaszenia pożarów i podejmuje krótkowzroczne decyzje (np. zamach na OFE), za które w przyszłości Polakom przyjdzie drogo zapłacić. Ale przecież wtedy to już nie będzie problem pana Tuska czy Rostowskiego…

A tymczasem…

Najważniejszym celem rządu powinno być obniżenie stopy bezrobocia i wzrost dochodu narodowego. Warto zdać sobie sprawę, że gdy rośnie dochód narodu, to zwiększają się wpływy podatkowe rządu. I nie ma lepszej drogi na zwiększenia strumienia pieniędzy płynącego do budżetu. Bo jakiekolwiek podwyżki podatków w czasie deflacji bądź stagnacji gospodarczej, powodują spadek wpływów podatkowych rządu. Również błędem jest utrzymywanie ekstremalnie wysokich stawek, jak np. 23% VAT w Polsce. Japonia również przećwiczyła tak polecaną obecnie, politykę oszczędności, cięcia kosztów budżetowych. Boleśnie przekonała się o tym w 1997 roku, gdy rząd w celu konsolidacji fiskalnej budżetu, zadecydował o wzroście stawek szeregu podatków. Wspomniany rząd również znacznie zredukował poziom inwestycji publicznych. Realizując oba te posunięcia – zwiększenie obciążeń podatkowych i zmniejszenie wydatków publicznych – rząd spokojnie oczekiwał zwiększenia przychodów podatkowych. A tymczasem… w wyniku powiększenia stawki podatkowej i redukcji wydatków rządowych… w następnym roku łączne wpływy rządu spadły!

Gospodarka nauczyła nas, że w okresie deflacji i stagnacji podwyżka podatków powoduje zmniejszenie się nominalnego PKB. Choćby dlatego, że ludzie oddając większą część swoich dochodów na rzecz budżetu po prostu mają mniej pieniędzy na zakupy. A gdy zmniejsza się popyt to przedsiębiorstwa rezygnują z inwestycji, ograniczają swoją produkcję. Gdy wysycha podstawowe źródło dochodów podatkowych, to całkowite przychody rządu również zmniejszają się. W 1997 roku dochody podatkowe w budżecie Japonii kształtowały się na poziomie 56 bilionów (10 12) jenów. Rząd zadecydował wówczas o redukcji wydatków publicznych oraz o wzroście stawki podatków. Wskutek czego, dochody budżetu w następnym roku wyniosły już tylko 50 bilionów jenów. Takie są fakty: podwyżka podatków oraz zmniejszenie wydatków publicznych w czasie deflacji, przyniosły spadek dochodów podatkowych rządu o ponad 10%! Dlaczego? Ponieważ decyzje te spowodowały spadek PKB Japonii, który w jednym tylko roku zmniejszył się o ponad 2%.

Dochody z podatków = nominalny PKB × stawka podatkowa  x  ruchomy współczynnik

Dlatego każdy spadek nominalnego PKB, będącego źródłem dochodów podatkowych, spowoduje zmniejszenie się dochodów podatkowych rządu. I decyzje w postaci zwiększenia stawki podatkowej tego trendu nie odwrócą. Niemniej prawdą jest też sytuacja odwrotna: każdy wzrost wartości nominalnego PKB, daje rządowi wzrost wpływów z podatków bez zwiększania stawki podatkowej. I tędy droga panowie politycy. Aby rządzić krajem nie wystarczy być księgowym i policjantem, tu potrzeba dalekowzrocznego, racjonalnego planu i wyjścia ponad ciasne, partyjne układy - dla dobra własnego społeczeństwa. Czy polski rząd ma takie plany?

Niemoc polskiego rządu poraża…

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Gospodarka