Jadąc z Kandy w kierunku Sigiriji zatrzymaliśmy się na chwilę w Matale. Pięknie rzeźbiona świątynia, wewnątrz nie robiła już takiego dobrego wrażenia. Od zewnątrz wzrok ściągała bogato zdobiona wieża, odwracając uwagę od betonowych dobudówek. Natomiast w środku witają pokryte olejna farbą ściany i podłogi oraz liczne rzeźby. W dodatku miejscami brakuje sufitu, jakby trafiła jakaś bomba... jednym słowem typowa hinduska świątynia. Jakież było moje zdziwienie jak Gośka doczytała się, że jest świątynia buddyjska!
Wewnątrz oczywiście nie wolno kręcić filmów ani robić zdjęć, ale Lankijczycy podobnie jak większość Hindusów, są z przekonania liberałami i towarzyszący obrządkowi grajkowie wdzięcznie pozowali dmuchając w piszczałkę i waląc kościanymi naparstkami w rytualny bębenek.
Filmik nagrany jest aparatem fotograficznym więc proszę o wyrozumiałość ;-)