Dzisiejszy świat różni się nieco od tego, w którym przyszło zmartwychwstać Chrystusowi. Nie tylko ze względu na rozwój technologiczny, ale także ze względu na dominującą filozofię. Gdyby dziś przyszło Jezusowi wstać z grobu mógłoby się to okazać, nie jak dawniej cudem, ale wprost przeciwnie - czymś naukowo wytłumaczalnym. Oczywiście Zmartwychwstanie spotkałoby się także nie tylko ze sceptycznym nastawieniem środowisk lewicowych (jak w postawie żydowskich faryzeuszy), ale również z entuzjazem. Jednak jak w czasach Cesarstwa Rzymskiego, tak w epoce Unii Europejskiej - entuzjaści zostaliby nazwani (i tak obecnie przedstawiają ich media) ciemnogrodem. To czemu Jezus nie ukazał się wszystkim po swoim zmarwychwstaniu, ale jedynie swojemu ciemnogrodowi? Czyżby po to by umocnić ich jeszcze bardziej w swoim ciemnogrództwie?
Z całą pewnością mogę stwierdzić, że tak. Chociażby dlatego, żeby mimo ataków ze wszystkich stron, nie tracili swojej uzyskanej wiary. Sceptycy pewnie i tak by nie uwierzyli, nawet po zobaczeniu. Bo niby czemu mieliby wierzyć? Podobnie dzisiaj w świetle dowodów chociażby w postaci Całunu Turyńskiego, niektórzy nadal nie mogą uwierzyć w samo istnienie Chrystysa, a co tu mówić o jego zmartwychwstaniu! Mają przecież na swoją obronę przed tą irracjonalną wiarą całą masę naukowych i empirycznychdowodów.
Jednak takich ludzi, podobnie jak faryzeuszy jest garstka. Większość jednak wierzy, o czym chociażby może świadczyć stan majątkowy polskiego Kościoła. Nie ciąży nad nim widmo kryzysu. Czy jednak aby napewno?
Być może nie ciąży kryzys materialny, ale z całą pewnością kryzys duchowy co widać chociażby po wynikach wyborów politycznych. Jeśli do głosu dochodzą partie, których jedynym głównym punktem programowym jest walka z klerykalizmem i Kościołem, a dodatkowych smaczków dodają im sodomici - znaczy związki partnerkie oraz sprawiedliwość społeczna, to świadczy to o kondycji duchowej narodu czy jak wolą młodzi i wykształceni- społeczeństwa. Podobnie zresztą jak świadczyło o rzymskiej demokracji uwolnienie wielokrotnego gwałciciela Barabasza.
Jednak Chrystus zmarwychwstał być dam jeszcze jedną szansę i mimo, że jest krzyżowany ze wszystkich stron, nawet ze strony swoich apostołów - postępowych księży, odradza się abyśmy i my się odrodzili. Pokazuje nam, wbrew temu to co głoszą lewicowcy, że nastąpił koniec histroii,a wszyscy ludzie będą braćmi. Znów nas próbuje podnieść z tej biernej postawy jaką i zresztą przyjęli jego apostołowie - czasami nawet zapierając się go. Bo jak mawiał sławny krytyk postępu Edmunt Burke - jedyną rzeczą potrzebną złu do zwycięstwa, jest bierność dobrych ludzi. Alleluja!
