kemir kemir
661
BLOG

Pora się stąd zwijać

kemir kemir Rozmaitości Obserwuj notkę 71

"komentarz usunięty przez administratora serwisu"

"ta notka została ukryta"

"ten komentarz został ukryty"

Trochę z Mrożka, trochę z Barei, trochę Monty Pythona. Trochę z ul. Mysiej w PRL. Salon nagminnie łamie konstytucyjne prawo do wolności wypowiedzi. Ciekawy jest salonowy Regulamin, który długością i rozwlekłością może konkurować z wytworami nudnych prawników i rozumiem, że to on stanowi podkładkę na zarzut łamania wolności wypowiedzi. OK, nie wnikam. 


Ale, jak się wczytać w zapisy owego regulaminu, to aż gryzie w oczy, że niektóre zapisy "są bardziej" niż inne.  Tysiące razy - pomimo wyraźnych zapisów w regulaminie - naruszane były i są np. uczucia religijne osób wierzących, nie zauważyłem także karania za obraźliwe wpisy na temat prezydenta itd, etc. Jest też tam np. kompletny absurd nakazu publikowania notek i komentarzy "zgodnych z obowiązującym stanem nauki". Przecież nauka nigdy nie jest constans, nauka zmienia się wciąż i od zawsze i nie ma czegoś takiego, jak "obowiązujący stan nauki". Takich absurdów jest zresztą całe mnóstwo, żeby nie napisać, że cały ten regulamin to jeden wielki absurd. Wystarczyłoby wszystkie oczywiste dla każdego normalnego człowieka nakazy i zakazy spisać w kilku punktach i tyle. A tak jest wesoło, jest enigmatyczny "administrator serwisu" i mogą istnieć komentatorzy, którzy też są "bardziej" niż inni. Ważne, żeby nabijali clickbajty. 


Tak czy siak, nudzi mnie to kopanie się koniem. Salon od dawna nie jest już żadnym forum wymiany poglądów i platformą blogową, zatem (bez)sens jego istnienia, sprowadza się do naparzanek zawsze z udziałem tych samych, niezbyt ostrych kredek w salonowym piórniku, pod salonowymi quasi - notkami pisanymi albo przez niezbyt zdolnych stażystów,  albo przez AI. Opatrzonych na dodatek barierą reklam dla idiotów. Notki wartościowe, wnoszące jakość lub przynajmniej jakieś świeże przemyślenia nie mają tu racji bytu. 


Państwo Janke będą się w piekle smażyć za to, co pozwolili zrobić z ich dziełem. Było nie robić tego w ogóle. A to, co z tego miejsca uczynili najpierw Jastrzębowski - teraz jakiś rezerwowy w Republice, a obecnie Peńsko - który nie raczył się nawet stosownie tutaj przedstawić, zapewnia miejsce w piekle. 


Nie deklaruję całkowitego i definitywnego odejścia, bo lubię pisać, a i bite 11 lat na Salonie robi swoje. Ale w trosce o własną higienę intelektualną i obrzydzenie Salonem, tym Salonem, na  jakiś czas bytność tutaj sobie odpuszczam. Nie mam pojęcia co znaczy "na jakiś czas": może na kilka tygodni, może miesięcy a może na lata. Nie wiem. Poza tym zbliżają się Święta i pora udać się na wewnętrzną emigrację, wyrzucić z głowy PO - PiSowych obłudników, zdrajców i nieudaczników ględzących te same w kółko dyrdymały. Wyrzucić też chory "tenkraj" z którym nie mogę się identyfikować, bo to na pewno nie jest już Polska, a bantustan mam w nosie. I chyba tyle na dziś. 

Pozostaje mi jedynie życzyć zespołowi redakcyjnemu wszelkiej pomyślności i żeby jak najszybciej poszli stąd z pustymi torbami.



kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (71)

Inne tematy w dziale Rozmaitości