A niechaj narodowie wżdy postronni znają,
Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają.
Mikołajowi z Rejowca należałoby uczciwie powiedzieć, że już ... prawie nie mają.
Zwlaszcza zatracili go ci , co robią za korporacyjne kółeczka i od rana oznajmiają współpracownikom - boss dał mi esajment (szef dał moi zadanie).
Dziewczyny z korpo - zwykle w piątkowy lunch - oznajmiają sympatycznemy koledze:
Idziemy na dens flor? Później zrobię ci hardkor...(bez tłumaczenia może... :-))
No to delikwent idzie z panienką - oboje sa na stendbaju..., czyli jak telewizor z stanie czuwania. Czeka on, czeka ona. Któreś z nich włączy pilota, stendbaj przejdzie w połer i będzie hardkor.
Cóz - resetują się na łikend, po w poniedziałek przyjdzie im siedzieć w łorku ( czyli w pracy) - nie daj boże dać komuś bekap (czyli zastępować kogoś), albo pójśc na miting. Już lepiej ustalić skołp (plan) na cały tydzień. Boss klepnie im akcept, ustalą ficzery (cechy, cele), zrobią jakiś sendout (coś wyślą do klienta) i znikną w tłumie ołpenspejsa (pomieszczenie z wieloma stanowiskami). Pani Buła (czyli pani z kateringu) dostarczy śniadanie i luknie się w jutiuba i the end. Można jeszcze zaaplikować na nowego dżoba i czekać na kola od agencji. A w piątek znów reset i hardkor.
Tak, tak - ponglish, albo inaczej korpomowa, atakuje język polski jak ebola Afrykę - tyle, że szczepionki jakoś nie widać.
Pewne słowa jak guglować, mejkap, lajkowanie, tłitowanie, albo luknąć gdzieś - słyszy się częściej jak "proszę", "dziękuję"... a nawet " no żesz kurwa mać"...
Podobno naród wyzbywający się swojego języka, traci swoje narodowe fundamenty. Dlaczego się więc dziwić, że połowa społeczeństwa w swoim skołpie nie ma pójścia na wybory i klepią akcept na frazesach Kopacz, Tuska i innych kołczach trzeciej eRPe?
Michał Drzymała jakoś nie dał się zgermanizować - zastanawiające, jak łatwo przyszło inicestwić język polski w dwudziestupięcioleciu tzw. wolności. Aha - wiedza korpomówców jest zresztą równie imponująca...
Sienkiewicz? A... to ten minister w okularach.
Żeromski? To ten polityk, co zmarł niedawno?
Szymborska? Wiem, to ta dziennikarka z TVN.
A na zakończenie - wiecie co to wrap? Nie - nie chodzi mi szit z KFC. Wrapować znaczy owijać.
No to poowijałem trochę makaronu na uszy. Znaczy - wrapowałem.
No i sorry za errory :-).
Inne tematy w dziale Społeczeństwo