Aleksandra Aleksandra
222
BLOG

Przejęzyczenie, ignorancja czy celowe działanie?

Aleksandra Aleksandra Polityka Obserwuj notkę 2

 Na temat wypowiedzi prezydenta Obamy o "polskich obozach śmierci" napisano już wiele. Wypowiedź była skandaliczna, to jasne. To, czego możemy oczekiwać to przeprosiny i sprostowanie. W tej chwili jeszcze nie ma reakcji Białego Domu, więc może za wcześnie na zbyt dalego idące wnioski, szereg jednak faktów budzi niepokój. Polityka Obamy to konsekwentne odwracanie się od Europy, zwłaszcza, choć nie tylko Europy Środkowej i Wschodniej.

To Obama zrezygnował z programu tarczy antyrakietowej w kształcie zaproponowanym przez swojego poprzednika. Gdy już mówimy o samym medalu to Obama zadecydował, że medalu nie odbierze Lech Wałęsa, jak proponowała strona polska. Dziwny obyczaj by strona przyznająca medal miała decydować kto go ma odbierać w imieniu odznaczonego. Swoją drogą dziwne jest, że odbierał go polityk, a nie ktoś z rodziny Karskiego. Karski nie pozostawił bliskiej rodziny, ale żyją członkowie rodziny dalszej i to ktoś z nich powinien medal odbierać.

Sprawa "polskich obozów koncentracyjnych" i "polskich obozów śmierci" nie jest nowa. Publicyści często używali tego zwrotu i równie często gazety zmuszone były drukować sprostowania. Mało jest więc prawdopodobne, żeby Obama, a tym bardziej jego współpracownicy nie wiedzieli, że zwrot ten jest dla Polaków obraźliwy (bo, że niezgodny z prawdą, to w świecie mass mediów, gdzie prawda jest mało ważna, to słaby argument). W języku angielskim istnieją określenia "Nazi concentration camps" i "Nazi death camps" mógł więc tego określenia użyć i nie naraziłby się nikomu. Zrobił jednak inaczej? Dlaczego? Mam wrażenie, że wystąpiła tu świadoma chęć upokorzenia Polaków i utrwalenia stereotypu Polaka-szmalcownika-antysemity. Odznaczony Karski miałby rzekomo być takim wyjątkiem. Jaki miałby być cel takiego działania? Przypodobanie się wyborcom pochodzenia żydowskiego? I tak raczej głosują na Demokratów. Przypodobanie się środowiskom lewicowym, które nie lubią Polaków, bo (zwłaszcza w USA) wśród Polaków przeważają katolicy, a katolik to - wiadomo - "wróg postępu"? Ale głosy lewicy Obama już ma, bez obrażania Polaków? Może więc chciał po prostu dać upust swojej niechęci do Polski (i Polonii), która nader często (jego zdaniem rzecz jasna) chce przeszkadzać w załatwianiu wielkich spraw tego świata. 

Można zapytać czy Obamie nie zależy na głosach Amerykanów polskiego pochodzenia? Otóż niestety chyba nie zależy. Polacy i tak raczej głosują na Republikanów, ale ich głosy zazwyczaj się marnują, bo zamieszkują głównie w stanach z przewagą zwolenników Demokratów (Illinois), a w systemie wyborczym liczy się głos Stanu, a nie obywatela.  Może więc wyjściem byłoby przemeldowanie się osób Polskiego pochodzenia do stanów o niepewnym wyniku wyborczym?

Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka