Aleksandra Aleksandra
247
BLOG

Pytania związane z wynikiem wyborów

Aleksandra Aleksandra Polityka Obserwuj notkę 2

 Teraz gdy już znane są wyniki wyborów jasne jest, że była statystycznie istotna różnica pomiędzy tzw. exit polls a wynikami podanymi przez Komisję Wyborzą (nie występowała przy innych wyborach) oraz, że liczba głosów nieważnych znacząco przekraczała tę spotykaną w innych wyborach. Fakt ten można wyjaśnić w różny sposób. Chciałam przedstawić możliwe hipotezy w sposób możliwie neutralny (choć mam własny pogląd w tej sprawie). Prosiłabym Państwa o komentarze, która z hipotez (może jeszcze inna) jest najbardziej prawdopodobna. Zacznę od hipotezy najbardziej popierającej czynnik losowy, a skończę na najbardziej "spiskowej".

1) Różnice wynikają z powodów niezależnych od pracy komisji wyborczych:

a) istotność statystyczna różnic to jedynie stwierdzenie, że prawdopodobieństwo, że osiągnie się dany wynik jest bardzo małe, ale nie zerowe. To tak jak z wygraną miliona w totolotka jest bardzo mała, ale czasem ktoś wygrywa. Tym razem miał miejsce taki przypadek;

b) wyborcy partii nadreprezentowanych w sondażach byli gorzej poinformowani jak głosować by głos był ważny, mylili się, głosowali na PSL (na I stronie), a potem oddawali głos nieważny gdy już się zorientowali, natomiast w exit polls podawali już swoje intencje;

c) głosujący na PSL wstydzili się do tego przyznać, więc nie podawali prawdziwych preferencji 

2) Różnice są wynikiem fałszerstw

a) w każdych wyborach są możliwości fałszerstw i teoretycznie każdy komitet może fałszować. Specyfiką PSL jest jednak, że ma poparcie w małych miejscowościach, gdzie komisje mogły być bardziej jednorodne, właśnie złożone z PSL. Duże książeczki sprzyjały oszukiwaniu, więc sztuka ta udała się lepiej niż w poprzednich wyborach. "Zachęciła" też do tego ordynacja nie wymuszająca podawania przyczyny głosów nieważnych (więcej niż jeden krzyżyk czy pusta kartka), a także  wyrównana walka (nie opłaca się fałszować, gdy i tak nie ma szans na rządzenie, ani gdy ma się dużo głosów zdobytych uczciwie). Obecnej władzy taki wynik jest na rękę, ale nie było centralnie sterowanego fałszerstwa.

b) fałszerstwo było "odgórnie przemyślane", bez fałszerstwa koalicja PO-PSL nie utrzymałaby władzy, więc postawiła wszystko "na jedną kartę", przy okazji była to "próba generalna" przed wyborami parlamentarnymi.

Ciekawa jestem, co Państwo o tym sądzą. 

 

 

 

 

 

 

 

 

Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka