jak smutny cień
po zakamarkach
nieprzyjaznego domu
gdzie głosy
podniesione tony
rozrywają bębenki w uszach
pakuję swój mały świat
w słowa tylko moich wierszy
słyszę już tylko siebie
ale dzięki temu żyję
bo mówię szeptem
słowami swych wierszy...
Inne tematy w dziale Kultura