bojadżijew bojadżijew
853
BLOG

Projekt recenzja 36. OM "Advaitic Songs"

bojadżijew bojadżijew Kultura Obserwuj notkę 23

  

            Tym razem propozycja od wmichaela, nie będzie to łatwa przeprawa dla lubiących szybką jazdę na koniu jak a’la Manowar. W wiki podają, że to stoner doom metal, może na ich starszych płytach, bo ta jest trudna do zaszufladkowania. Otwierający album „Addis” brzmi jak bliskowschodnia modlitewna pieśń, nie wiem czy z tradycji judaistycznej czy może islamistycznej ale to, że zespół powstał w Jeruzalem ma chyba duże znaczenie- wystarczy rzucić okiem na okładkę.

Nie ma tu za dużo gitar, raczej plemienna rytmika plus sporo smutno brzmiących instrumentów smyczkowych. Dopiero w drugim kawałku „state of non return” mamy coś bardziej gitarowego, rzeczywiście mocno najeżonego „doomowym” klimatem. Mocny, połamany riff, z maksymalnie „niskostrojonej” gitary i do tego wokal, który kojarzy mi się z niektórymi partiami Lee Doriana z Cathedral. Dochodzą smyczki, budujące uduchowiony klimat. Czuć ten bliski wschód. Następne trzy kompozycje, to już ponad 10 minutowe kolosy, gdzie również nie uświadczymy wielu gitar, bo są oparte na niespiesznej grze perkusisty oraz na motywach basowych.
Muzyka medytacyjna, ciekawa, ale troszkę monotonna. Zapewne ma swoich oddanych fanów - słychać że jest to przemyślane koncepcyjnie i świadczy o dojrzałości muzyków. Ale tylko dla wybranych, dla reszty 3,5. 
recka dawrweszte
recka wmichaela  
bojadżijew
O mnie bojadżijew

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura