Czasem zdarza się, ze ogarnie mnie zdziwienie, a właśnie dziś jest jeden z tych dni, kiedy owego uczucia doświadczam ze zwielokrotnioną mocą, moze nawet w potędze astronomicznej. Wręcz nie pamiętam, kiedy dziwiłam się podobnie intensywnie i czy kiedykolwiek... ale nie ma co rozczulać się nad własnymi doznaniami, kiedy można opisać powód: znacznie ciekawszy od doznań, jakie we mnie wywołał.
Mianowicie chodzi o Lotos. Grupa kapitałowa o tej jakże wdzięcznej nazwie opowiedziała się jako kandydatka do sprzedania spółce rosyjsko - brytyjskiej już 27. 05. 2011 na łamach wybitnie polskojęzycznego portalu nafta. pl, który - nie umiem powiedzieć, jak to się stalo - dość lubię przeglądać, dlatego nieco zdziwił mnie fragment notki pana Kuźmiuka, w którym zarzucił on periodykowi Kommiersant, ze ma i przekazuje obywatelom WNP wiedzę, jakiej nam skąpią sami zainteresowani, tj. grupa kapitałowa i jej potencjalni nabywcy. Jednak to zdziwienie było drobiazgiem, bo jakie w końcu znaczenie moze mieć przeoczenie wieści ogłaszanych na w sumie niewątpliwie niszowym portaliku energetycznym, skoro nie zainteresowały się nimi polskie media w klasie Kommiersanta czy raczej do jego statusu aspirujące? To nie Kommiersant zawinił, tylko dzienniki, periodyki czasopisma zajęte tak ze wszystkim wizytą Baracka Obamy, że gdyby Rosja najechała "na dniach" na Suwałki, moze poswięciłyby wzmiankę na stronie przedostatniej - z reklamami- ale moze i to nie, nawet wtedy, gdyby komuś w redakcji wiadomym był adres internetowy czołowego polskiego portalu poświęconego energetyce.
Bo jak by to wyglądało: tu Obama z łupkami, a tam my o sprzedaży energetyki ... Rosji? Niedyplomatycznie by taka wieść wypadła, szczególnie, że Lotos zajmuje się poza wydobyciem ropy również odkrywkami gazu i - o zgrozo! - sam mógłby być zainteresowany łupkami, gdyby pozwoliły mu na to polskie władze oczywiście.
Rzecz jasna nie zdecydowałabym się kompromitować publicznie wyznając, ze chęć sprzedaży przedsiębiorstwa energetycznego nie tylko Rosji, ale komukolwiek kiedy na dniach mamy posiadać własne odkrywki - a są takie: ustalone wcześniej, kiedy o łupkach nikt jeszcze nie słyszał - wyrażona przez polski rząd stała się powodem mojego zdziwienia. Niestety było mi "dane" zbyt dobrze tę naszą władzę poznać, poprzez lekcewazenie wytycznych o braku handlu energetyką zawartych we wciąz obowiązującej ustawie z 2008r. (PGNiG, ENEA), a potem własnego przecież - autorstwa Boniego i s-ki - Planu rozwoju trzydziestoletniego z zawartym w nim fragmentem o sieciach przesyłu, których na pewno pozbyć się nie wolno ... Lotos mało, że ma świeżo uruchomione odkrywki na Litwie (jednak nieco dziwi nieustający szok, że o co temu Lechowi Kaczyńskiemu chodziło w związku z Litwą, z którą niestety obecna władza kontakty popsuła ku entuzjazmowi jej wyborców czujących się ... co najmniej Francuzami), rzecz jasna własną kolej, która jeśli nie jest siecią przesyłu, to nie wiem, co nią jest, to jeszcze dosłownie za kilka miesięcy ma wkraczać z wydobyciem do od dawna oczekiwanego Yme... Lotos poprawił wyniki za ten kwartał, zaczyna odbijać się pomimo skrajnie niekorzystnych dla nas warunków w Możejkach, a to dzięki nowym zlożom, świeżo rozpoczętym wydobyciom. To dlatego jest teraz tak atrakcyjny: wreszcie przyszedł czas odcinania kuponów! Nic dziwnego, ze chcą je odciąć inni, powiedziałabym nawet, ze jest to chęć naturalna. Niestety trudno było nie przywyknąć również do tendencji obecnego rządu do wyzbywania się wszystkiego, co najbardziej wartościowe i tego niezrozumiałego pędu do destrukcji, jakby nie tylko chcieli przetrwać kadencję, ale postawili sobie za cel zrównanie z ziemią wszystkiego, co zastali.
Wprawdzie niektórym wydaje się chyba, że Lotos to tylko sieć stacji benzynowych, ale ja nie dziwię się już wyborcom obecnej władzy, skoro sprawdzenie, czym jest Lotos, przerasta ich możliwości. Dziwię się jednak Waldemarowi Pawlakowi. Przecież on doskonale wie, co się dzieje. Nie potrafię napisać, na czym opieram swoje przekonanie, że jest świadom całości sytuacji, nawet jeśli oznaczaloby to zdradę stanu. Owszem, takie przekonanie jest uprawnione, bo sporo było wypowiedzi w kontekście kryminalnego wręcz kontraktu z Rosją w sprawie dostaw gazu, który jest porównywalny ze zobowiązaniem do wypłat lenna jakbyśmy byli jej państwam wasalnym! Przecież nawet na tutejszym portalu toczyły się dyskusje na ten temat i Waldemar Pawlak brał w nich bezpośredni udział jako bloger. Jednak jeśli się mylę... coż, zdziwiłoby mnie, gdyby okazało się, że cżłowiek funkcjonujący w pierwszych szeregach polityki nieprzerwanie od lat dwudziestu, trzykrotny premier i moze najbardziej doświadczony polityk jest całkowicie nieświadom podstawowych reguł obronności, wydolności państwa, ekonomii.. I nie ma nikogo, kto by mu o nich powiedział. Tak, to mogłoby mnie poważnie zdziwić. I dziwi, bo w przeciwnym razie musiałabym zarzucić mu zdradę stanu wyróżniając go tym sposobem niepotrzebnie.
http://nafta.wnp.pl/upstream/lotos-z-wiekszym-wydobyciem-po-przejeciu-litewskich-zloz,139703_1_0_0.html
http://nafta.wnp.pl/rosyjski-koncern-tnk-bp-zlozyl-oferte-na-grupe-lotos,141258_1_0_0.html
http://zbigniewkuzmiuk.salon24.pl/310949,kommiersant-juz-wie
Inne tematy w dziale Gospodarka