weronka weronka
1105
BLOG

A niech sobie Rosjanie manifestują, co z tego?

weronka weronka Polityka Obserwuj notkę 46

Trudno powiedzieć, jakie ma być przesłanie manifestacji, o pozwolenie na którą ubiega się grupa rosyjskich kibiców, ale zapewne będą musieli je wyjawić występując formalnie i do władz stołecznych będzie należała interpretacja - zna kto w magistracie rosyjski na tyle, by przetłumaczyć wiarygodnie petycję? - i potem decyzja.

Ale niech się przechadzają. Wprawdzie rzadko zdarza się, aby Polacy specjalnie jadąc na mecz polskiej reprezentacji ciągnęli ze sobą politykę do miejsca turnieju, choć może to będzie polityka pojednania, kompromisu czy czego tam. Ale co kraj, to obyczaj i widać Rosja tak kibicuje.

Ciekawe, czy na meczu będzie Putin, czy wstąpi na trybuny Miedwiediew lub choćby sam Siergiej Ławrow, ale jeszcze bardziej interesuje, czy te osobistości wezmą udział w mającej nastąpić już po meczu demonstracji; jest możliwe, ze tak, w końcu przybędą również jako kibice.

Jeśli Putin z Miedwiediewem poprzedzani przez Ławrowa przejdą oficjalnie ulicami Warszawy wykrzykując hasła o pojednaniu i fraternalizacji, marsz zaistnieje jako oryginalny akcent ... okołomistrzostwowy, choć na pewno również jako folklor sam w sobie. Co jednak, gdyby wśród haseł pojawiły się "Sędzia = kalosz" czy "Rosja pany, Polska... ch(albo i więcej)" ? Folklor to byłby nadal, ale do zajęcia jakiegoś stanowiska zmusiłyby, jak należy liczyć/ obawiać się, obywatela prezydenta Komorowskiego. A cóż mógłby powiedzieć ten nasz "poczciwina"?  "Polska pany, Rosja...eee... no Bracia nasi najdrożsi"? Bo przecież ani na ch, ani tym bardziej na h by się nie wypowiedział. A taki Donald Tusk, gdyby dziennikarze schwytali go przed pośpiesznym odlotem w dal  z powodu ważnych spraw państwowych, jak by się znalazł? Zapewne jako gospodarz przebaczający wszystko gościom w imię staropolskiej gościnności, oczywiście w wersji radykalnej.

No to skoro władze kraju tak, czy owak okazałyby zachwyt, to i my, maluczcy obywatele na wszelki wypadek zachwycajmy się, szczególnie, że choć zapewne wielu funkcjonariuszy i działaczy Putinowej partii przejdzie ulicami naszej stolicy, to Putina ani Ławrowa wśród nich nie będzie. Zbyt skomplikowana byłąby ich ochrona na otwartym terenie. Zresztą choćby tylko sami funkcjonariusze chadzali przecież nie raz, tyle, że indywidualnie. Dobrze będzie zobaczyć ich w masie wykrzykujących zapewne hasła Peace & Love w języku Jesienina i Puszkina.

weronka
O mnie weronka

Apel Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 Cytaty: "Komuna zaś, odkąd się stała lewicą jest demode" Stary ŚWIĘTA DLA POWODZIAN

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka