weronka weronka
280
BLOG

Jedna lampka dla ofiar tragedii smoleńskiej.

weronka weronka Polityka Obserwuj notkę 0

Jutro Święto.

Dziś po pracy wybiegłam wcześnie nie dając zagadać się ani przetrzymać tak, jak zwykle. Nie oddałam klucza(!) zostawiając to innym, którzy ten jeden raz mieli wyjsć później ode mnie - znanej pracoholiczki. W pędzie, ze wzrokiem ufiksowanym w rozbieżnym zezie (istnieje zbieżny?) równocześnie na zegarku w komórce i przejezdzających przez przejscia pojazdach dobiegłam do domu przepowiadając sobie plan działania, następnie wpadłam do mieszkania, a tam: termos - największy, czyli z dozownikiem "kawowym" - napełnić wodą ciepłą z kranu i do reklamówki firmy odzieżowej, gąbka kuchenna, mały ręcznik frotte, płyn do mycia naczyń w reklamówkę firmy bieliźniarskiej, rękawiczki z zamszu ciemna zieleń w kąt, ze skóry starej, jeszcze czarnej na dłoń i  szybki odwrót żegnana zawiedzionym miauczeniem dwu kotek...

Potem zaraz był parking, szybka ocena pozycji słońca na firmamencie (muszę pisać, ze właśnie obecna tendencja słońca do szybkiego ustępowania pola ciemności  była bezposrednim powodem mojego pospiechu?) i już w korku, już dalej w korku i jeszcze... krótko mówiąc pozycję przy cmentarzu zdobyłam, ale nie było lekko, bo skoro dopiero dziś stopniały śniegi, szybki wypad na cmentarze był tematem dnia w nie tylko mojej, jak się okazało, instytucji.

Większosć grobów była już czysta i ustrojona, mój też anonimowy ktoś z rodziny nieco ogarnął i przyozdobił, niestety pozostały rdzawe plamy, które w sumie przydały się, bo skoro już przyszłam ze sprzętem, miałam co robić. Ozdoby świąteczne na Święto Zmarłych zostawiłam na potem - już w końcu jest donica z chryzantemami i jakieś spore znicze, które ktoś przyniósł.

Nie wiem, czy jutro będziemy dokupywać kwiaty, ale lampki - własne - zawsze powinny być. Po kilku godzinach od wyprawy odwiedziłam market - w celu spożywczym, jednak skoro juz tam sie znalazłam, a przecież już od ponad miesiąca zaglądając do tej i innych sieci handlowych napotykałam liczne świeczki, znicze i stroiki o bukietach sztucznych i naturalnych nie mówiąc, to poszukałam zniczy teraz, przecież i tak przydadzą się jutro.

Były pakowane po sześć, pierwotnie myślałam o dwu, ale wzięłam całe pudełko. Przy kasie zabrakło mi na jeden - tylko na jeden kiedy zrezygnowałam z chrupek solonych :) ... zostało pięć.

Trzy będą dla dziadków, jeden dla zmarłego brata ojca. ten, który zostanie, zapalę wśród większej liczby lampek stawianych w pobliżu kaplicy przy tabliczkach i nazwiskami ofiar IIWŚ. Tam, niedaleko figurki w ubiegłym roku ktoś powiesił kartkę "Za ofiary Tragedii Smoleńskiej".

Jesli każdy zapali jedną lampkę, u siebie, będzie jakby pojechać na grób kogoś, kto zginął w Smoleńsku.

Choć teraz pomyślałam, ze w sumie wiem, gdzie w okolicy został pochowany jeden z pasazerów tego lotu. Może później, wieczorem zajrzę i tam.

weronka
O mnie weronka

Apel Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 Cytaty: "Komuna zaś, odkąd się stała lewicą jest demode" Stary ŚWIĘTA DLA POWODZIAN

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka