Nie ma co się czarować , że debata związana była z troską Unii Europejskiej o nasz kraj. Chodzi o temat zastępczy. Fakt, to oczywiste dla wszystkich. Jednak nie tylko chodzi o temat zastępczy o ile pogrożenie innym krajom nowym narzędziem cesarskiego nadzoru. Dotyczyć ma to krajów, które chciałyby mieć trochę inne lub całkowicie inne spojrzenie niż przykazy rządców z Unii Europejskiej.
W dobie prawdziwego kryzysu Unii Europejskiej, gdzie za chwilę wybuchnie na nowo konflikt związany z uchodźcami i wtedy będzie gorący temat jak świeży hutniczy odlew. Kłopoty wciąż nie są zażegnane w Grecji i narastają kolejne we Włoszech. Stwierdzenie ,że debata taka nie powinna mieć miejsca jest oczywiste jak nic dotąd. Więc dlaczego? Wiemy dlaczego. Słuchając wypowiedzi poszczególnych eurodeputowanych w sali Parlamentu Europejskiego, trudno nie zauważyć jak znaczna była agresja ze strony pana Guya Verhofstadta, który już przed debatą rozmawiał z opozycyjnymi politykami z naszego kraju oraz liderem KOD-u. Nic dodać nic ująć.
Brytyjski eurodeputowany Nigel Farage, swego czasu powiedział mu wprost:
,,może się pan zamknie i posłucha raz wreszcie (...) jest pan chyba najbardziej chamskim i ordynarnym człowiekiem w europejskiej polityce”, kiedy pan Guy Verhofstadt przerywał mu wypowiedź. Trzeba stwierdzić, że bezczelność i agresja była zauważalna nie tylko ze strony Liberałów ale także frakcji Zielonych m.in. z tego ugrupowania roztrzęsionej emocjonalnie pani Rebecci Harms, która mogłaby wyprowadzić każdego z równowagi, dlatego też wielkie brawa dla pani premier Beaty Szydło. Będąc jednak jeszcze chwilę przy pani Rebecce Harms, nie sposób nie zacytować jej sprzed lat
,,bardzo dokładnie wiem, że walce Polaków w sierpniu 1980 roku zawdzięczamy nie tylko wolność Polski, ale też niebywałe korzyści dla całego regionu. Problemem jest to, gdy większość rządząca zamienia się w dyktat”.
Drugi raz po latach o dyktacie i kto to mówi? Reprezentantka dyktatu niemieckiego. Procedura nadzoru, jeszcze raz nadmieniając, kolejny nowy twór Unii Europejskiej , który jak grożenie palcem, ma być straszakiem dla państw zbyt bardzo podkreślających swoją suwerenność i dumę narodową. Zrozumiałe jest jednak to, że jak dane państwo jest w Unii, to ma respektować prawa i postanowienia. Prawa te nasz kraj przestrzega. Znaleziono temat zastępczy tzw. igrzyska dla mas lub pożywkę dla innych mających kłopot ze wzrokiem.
Zapytać trzeba by było inaczej, jak Unia Europejska poradzi sobie z problemem uchodźców, bo nawoływania pana Donalda Tuska, ,,czas już czas” jak w ,,Mistrzu i Małgorzacie” nie jest jeszcze dzwonkiem alarmowym dla Unii a powinien być. W Grecji kłopotów ciąg dalszy. Brytyjczycy zastanawiają się coraz częściej nad przeprowadzeniem referendum w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej. Zrobią to czy nie zrobią, to nie pytanie na teraz ale to jest symptom nadchodzących złych czasów dla Unii Europejskiej. Kryzys finansowy we Włoszech o którym się często nie mówi. Dlaczego milczą o Portugalii, gdzie finansowo leżą całe pokolenia? Gdzie pocieszające wiadomości o Irlandii? Niestety takich pocieszających wiadomości nie otrzymamy. Naprawdę nie ma innych tematów dla Unii Europejskiej?
Na dobrą sprawę debata zapewne za dużo nie dała w merytorycznym sensie, bo sami eurodeputowani nie mieli super sprecyzowanych pytań. Wnioski nasuwają się same. Na koniec przytoczę zdanie byłego premiera Wielkiej Brytanii pana Tony Blaira
,,Unia Europejska nie jest projektem dla pokoju, to jest projekt w którym chodzi o władzę”
Inne tematy w dziale Polityka