Orfeusz Nowakowski Orfeusz Nowakowski
770
BLOG

W oczekiwaniu na fiasko szczytu UE.

Orfeusz Nowakowski Orfeusz Nowakowski Polityka Obserwuj notkę 1

Czy jest możliwe tzw. fiasko rozmów  szczytu Unii Europejskiej? Bardzo prawdopodobne. Pani kanclerz Angela Merkel chciałaby ,żeby było wg jej rozdania kart, ale to już niestety się nie da tak zrobić. Każdy ma swoją propozycję, a przyjęcie poprzednich nie wchodzi w grę.

Zauważalne jest napięcie i wysoki opór partnerów wobec Unii, właściwie do polityki kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Wobec uchodźców. W układach nie tylko politycznych, jakie się ostatnio wytworzyły, nie trzeba było długo czekać, aby skierowana została wobec kanclerz Angeli Merkel kolejna fala krytyki. Prawdopodobnie jest to największy objaw zniecierpliwienia od dawna. Po pierwsze, nie schodząca z centrum uwagi sprawa uchodźców, odseparowanie się niektórych państw od tej tematyki. To wszystko przelewa tzw. czarę goryczy wobec polityki pani kanclerz Angeli Merkel.

Tak prosto ujmując temat - szczyt Unii Europejskiej będzie to votum zaufania, tak to można określić.

Wice przewodniczący  Zielonych Franziska Maria Keller nie widzi tu możliwości jednomyślnego rozwiązania problemu. Przypuszcza, że problem będzie zepchnięty na obronę granicy greckiej. Również tego zdania jest Alexander Graf Lamsdorff z partii FDP. Powiedział krótko ,,koalicja rządowa jest w opałach”. Jest zdania i to nieodosobnionego, że całość ,,sprawy uchodźców – ich napływu” skupi się na granicy grecko – macedońskiej.

Natomiast w odpowiedzi na to prezydent Macedonii Gorge Ivanov oraz bułgarski premier Bojko Borysow nie dopuszczają do myśli tzw. trasy bałkańskiej dla fali uchodźców. Były już rozmowy na temat bezpieczeństwa granic tamtego rejonu i tym samym wparcia dla ich bezpieczeństwa.

Prawdziwy orzech do zgryzienia dla pani Merkel jest przedstawiony już wcześniej przez kanclerza Austrii tzw. plan ,,B” ,który ma zasadniczo ograniczyć przyjmowanie uchodźców do Austrii. Austriacki kanclerz Werner Faymann chce drastycznego obniżenia liczby uchodźców w Austrii. Podał już nawet określone liczby na poszczególne lata. Jest w swoim stanowisku nieugięty i taki raczej pozostanie. W Austrii stwierdzono, że wielka liczba uchodźców przeciąża system.

Zapowiedziane jest też odsyłanie migrantów spod austriackiej granicy.

Jednak najciekawsze jest zdanie i zarazem  stanowisko pana ministra spraw zagranicznych Luxemburga Jeana Asselborna,  który ostrzega / o tempora o mores!/ cztery kraje Grupy Wyszehradzkiej, aby przy problemie uchodźców nie utworzyli  jak to określił ,,klubu apostatów’. Jak żyw każdy biegnie do słownika i widzi - Apostazja – z greckiego –wystąpienie, bunt. Ostatnio rozhasał się ten luxemburski dyplomata. Kolejni nam grożą. Wchodzi im to w brzydki nawyk.

Jedno jest pewne, że pierwotne liczby tzw. relokacji uchodźców wg znawców są to liczby przesadzone, dlatego na szczycie będą prowadzone rozmowy na ten temat. Na temat zmniejszenia liczby uchodźców. Rozmowy ,które  zadecydują o ewentualnym kompromisie - jak już. Jednak sami Niemcy zachowawczo wolą tzw. rozwiązanie z daleka czyli pożądany i zachowawczy by był ,,mariaż grecko – turecki”. Jednym słowem, daleko od granic Niemiec.

Merkel z uporem trzyma się rozwiązania tego problemu w odniesieniu do Turcji.

Pytanie brzmi, jakim kosztem? Najpierw wpompowanie miliardów euro, a  potem ewentualne wstąpienie Turcji do Unii Europejskiej? Geograficzny bezsens. Dla przypomnienia: Turcja z 3% obszarem europejskim, nijak ma się do Europy, bardziej rzecz jasna do Azji. Granice z jakimi styka się Turcja to bezproblemowy przepływ grup terrorystycznych . Poza tym bardziej Islam niż Chrześcijaństwo.

Większość przywódców państwowych jest zdania, że uchodźcom powinno pomagać się jak najbliżej ich kraju. Trudno się z tym nie zgodzić. Poszli po rozum trochę bez wykazania refleksu. Lepiej późno niż wcale.

Poza tym na szczycie ma być hak, zresztą przewidywalny hak -  znany już z góry. Jeżeli komuś się nie spodoba podana liczba możliwych do przyjęcia  uchodźców, te kraje dostaną mniej pieniędzy. Prawdę  mówiąc nic nowego - jednak nie zawsze chodzi o pieniądze. Bogaty kraj jak ma kasę to i tak ją ma. Biedny kraj nawet jak dostanie to wszystko wyda na uchodźców .Obywatele danego kraju i tak nie otrzymają takiego socjalnego jak migranci.

Ktoś stwierdził, że Niemcy są jako państwo silne, ale nie na tyle, żeby decydować o losach kontynentu. Nie inaczej.

Przykład? Szwecja, jak wiemy bogaty kraj, może sobie pozwolić na kaprysy i to jakby można unijnie określić bezkarnie. Są w  trakcie deportowania 80.000 emigrantów. Poza tym więcej już nie będą przyjmować. Nikt nikomu  nie podskakuje, a grupie wyszehradzkiej tylko grożą. Wnioski można wyciągnąć  samemu.

Pytanie  brzmi… czy szczyt Unii Europejskiej będzie tzw.  fiaskiem?

Prawdopodobnie podjęte będą połowiczne decyzje… i nadal do negocjacji, a czas ucieka, potop się zbliża.

 

autor powieści ,,My z poprawczaka" ,,Czas prawdziwej miłości" http://www.orfeusz.priv.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka