Wywoływany do tablicy J. Kaczyński sprecyzował podczas konferencji prasowej co należy zrobić w sprawie Ukrainy.
Spuentował wizytę polskiego ministra spraw zagranicznychna Ukrainie i jego 1-godzinne porozumienie pełnym wyrozumiałości dla jego braku kompetencji powiedzeniem "Czasem się robi coś niedobrego, a wychodzi dobrze."
Natomiast odnosząc się do potrzeb Ukrainy stwierdził, że przed polską dyplomacją i władzami kraju jest czas intensywnej pracy na rzecz finansowej pomocy dla Ukrainy. Nie może być w tym dziele miejsca na małoduszność.
Polska musi wziąć w tym udział finansowy bo to jest nasza racja stanu niemniej jako członek UE musi przekonać inne kraje członkowskie do przekazania znacznych środków by uratować Ukrainę przed bankructwem.
Dzisiaj odbywa się wizyta viceprzewodniczącego PiSu na Ukrainie, który z innymi wysokimi działaczami tej partii będą prowadzić rozmowy ze zwycięskimi obrońcami Majdanu. Ta wizyta ma na celu zebranie inforamcji dla własnej wiedzy ale również po to by przekazać ją premierowi D. Tuskowi i szefowi MSZ w celu wykluczenia popełniania tak szkolnych błędów jak podczas ostatnich dni zdarzyły się Sikorskiemu.
Jaki jest wniosek z tych działań największej partii opozycyjnej w Polsce? Po dojściu do władzy ma szansę na trwały powrót do realistycznej polityki wschodniej, bez przyjmowania jakichś księżycowych założeń obecnego rządu.
Bezwolne dryfowanie Polski w polityce zagranicznej kończy się.
P.S. Błąd Sikorskiego spowodował wściekłość Majdanu i przyśpieszył rozstrzygnięcie. Ten błąd ma jednak drugie dno - ci ludzie z opozycji, którzy ulegli presji ministrom UE skompromitowali się wobec swoich wyborców. To jest realna szkoda jaką uczyniono polityce ukraińskiej bezmyślną i spóźnioną mediacją UE.
Inne tematy w dziale Polityka
