
Rok temu nieznani sprawcy pobili dziennikarza Gazety Polskiej Przemka Harczuka. Dziś bandyci pobili dziennikarza TVN. Ukradli kamerę, mikrofon, słuchawki, komórkę i 100 zł.
Albo bandziory byli głupi, bo gdzie opylą kamerę? Na bazarze? Albo...
W każdym razie coś niedobrego dzieje się w Lechistanie, skoro pobicie dziennikarza jest możliwe. To zawód szczególny, niemal instytucja. Albo więc zdziczenie obyczajów, albo ktoś za tym stoi (wiem, wiem, tu napad niby rabunkowy, a Azjata już snuje teorie spiskowe).
SOLIDARNOŚĆ Z BITYMI DZIENNIKARZAMI!
* zdjęcia powyżej: dziennikarz TVN, na drugim zdjęciu Przemek Harczuk po pobiciu (o kulach)
Inne tematy w dziale Polityka