Andrzej Lepper zdecydował, że zostanie w koalicji, bo dostał ultimatum: albo będzie wspierał rząd albo PiS doprowadzi do przyjęcia bardzo restrykcyjnych zmian w konstytucji dotyczących zakazu kandydowania dla osób skazanych i będą od razu wybory. Gdyby się nie zgodził jego partia już za kilka lat byłaby znana tylko z kart podręczników do historii.
Jackowi Michałowi odpowiadam na wczorajszy komentarz. A przy okazji może wytłumaczę czemu Lepper nadal jest w koalicji.
„To jest żenujące, że na 6 wpisów umieszczonych na pierwszej stronie analizujących decyzję SO o pozostaniu w koalicji, żaden nie zastanawia się nad przyczynami takiej decyzji. Czy was to nie intryguje panowie Wroński, Leski (2 wpisy) Warzecha, Jach i Osiecki? (...) Coś ten rząd musi mieć do zaoferowania. Czy tylko stanowiska i spore poselskie pobory? Czy może coś bardziej cennego i trwałego z punktu ich kariery politycznej? Czegoś co przekonało posłów do wystąpienia przeciwko swemu liderowi i zignorowania jego urażonej dumy. Czy nie jest to przypadkiem udział w rządzie mającym sukcesy? Czy nie jest to wizja następnych 6 lat w rządzie?".
Tak ten rząd ma coś do zaoferowania Lepperowi. Sławę, profity i możliwość pokazywania się na salonach. Tylko dlatego Lepper gdy raz po raz plują mu w twarz uśmiecha się i mówi, że to tylko deszcz pada. Każda władza jest jak narkotyk i nikt z tego nałogu dobrowolnie nie zrezygnuje. A powiedzmy sobie szczerze, ze Lepper nie umie robić nic innego i poza polityką szans na wielka karierę nie ma. Zostaje bo jest przestraszony. I dlatego daje się upokarzać.
Pierwszy raz premier Kaczyński wdeptał ziemię Leppera w poniedziałek wieczorem odwołując go w dziwnych okolicznościach z rządu. Lepper obwieszczał, ze przechodzi do propozycji, że to koniec współpracy. Dzień później niczym pokorne ciele stwierdził, że partia będzie wspierała rząd i zostaje w koalicji.
W środę Lepperowi siarczysty policzek wymierzył prezydent. Lecha Kaczyński przy okazji pokazał jak mało istotną w IV RP jest funkcja wicepremiera. Akt denominacji został wręczony Lepperowi bez udziału kamer po cichu i to tylko przez prezydenckiego ministra, a nie przez Pierwszego Obywatela osobiście. Przyznam się, że po raz pierwszy o czymś takim słyszałem. (Zycie Gilowskiej gdy zaczęły się jej lustracyjnej problem akt odwołania z rządu wręczono bez kamer, ale o ile wiem dokument przekazał prezydent)
Dlaczego Lepper pozwala, się upokarzać i nie trzaska drzwiami? Nie dlatego, że jest to najlepszy rząd we wszechświecie i okolicach i z tego powodu Samoobrona będzie zawsze go wspierać. Równe śmieszne jest tłumaczenie Janusza Maksymiuka, że Samoobrona nie wychodzi z koalicji dla dobra kraju, ponieważ jeszcze nie został zrealizowany cały program „Solidarne Państwo".
Wierze politykom Samoobrony, z którymi rozmawiałem dość długo wieczorem po obradach Sejmu. Ich zdaniem Lepperowi dano do wyboru albo będzie popierać rząd albo zaraz prokuratorzy przyśpieszą działania w spawach działaczy Samoobrony, a PiS wspólnie z Platformą uchwalą restrykcyjną wersję zmian w konstytucji w sprawie zakazu kandydowania osób skazanych do Sejmu. I zaraz po tym zostaną ogłoszone wybory.
I tak koalicja będzie trwała jeszcze jakiś czasu. Bajkowego zakończenia „i rządzili długo oraz szczęśliwie" raczej nie będzie.
Nie pracuję w Sejmie. Po prostu tu mieszkam: na galerii prasowej, przy „okrągłym” [teraz jest kwadratowym jak możecie zobaczyć w TVN24, ale nazwa została] stoliku dziennikarskim, na korytarzach sejmu i w Hawełce spędzam 13 i więcej godzin dziennie… A w wolnych chwilach (ha, ha dobry dowcip): piszę pracę doktorską, uczę studentów, żegluję po świecie i bujam w obłokach…
BLOG– od angweblog — sieciowy dziennik,
pamiętnik (źrodłowikipedia). Wpis na blogu jest zatem jedynie subiektywnym odczuciem autora. Nie jest to artykuł prasowy,więc nie musi być obiektywny.
Informuję, że skończył się okres ochronny dla wszelkiej maści trolli oraz talibów - jednej partii, jednego wodza i jednie słusznej wersji historii. Wszelkie komentarze nie na temat, inwektywy, treści obraźliwe dla mnie oraz głupoty będą wycinane. I żadne krzyki nie przekonają mnie, żeby z tego zrezygnować.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka