Jan Osiecki Jan Osiecki
130
BLOG

Miało być "Tanie państwo", a wyszło jak zwykle.

Jan Osiecki Jan Osiecki Polityka Obserwuj notkę 47

A propos rocznicy powstania rządu i zbliżającej sie wielkimi krokami drugiej rocznicy wyborów. Po raz kolejny wyszło na to, ze o obietnicach zapomina się zaraz po podaniu przez PKW wyników wyborów. Zamiast obiecanego "Taniego państwa" mamy rosnącą armię urzędników. W ciągu dwóch lat liczba pracowników ministerstw powiększyła się o przeszło półtora tysiąca. Poza biurokratami przybyło ministrów i wiceministrów. Liczba zatrudnionych w gabinetach politycznych ministrów wzrosło aż dwukrotnie.

Liczba ponad 1,5 tys. dodatkowych urzędników robi wrażenie przede wszystkim dlatego, że zatrudnionych w administracji miało ubywać. Niespłena dwa lata temu Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział, że już wkrótce z pracy zostanie zwolniony co piąty urzędnik. Te zmiany miały przynieść budżetowi ponad miliard złotych rocznie.

Jednak armia urzędników zamiast maleć, stale się powiększa. W resorcie Skarbu, który miał być poligonem doświadczalnym, w czerwcu 2005 pracowało 707 osób, rok później co prawda osiem osób mniej, ale miesiąc temu kadry wyliczyły, że jest już 726 osób.

Rosną nie tylko szeregi urzędników. W ciągu ostatnich lat zwiększyła się liczba samych ministerstw. PiS, żeby zadowolić koalicjantów, stworzyło kilka nowych resortów, np. dawne Ministerstwo Infrastruktury podzielono aż na trzy osobne resorty.

Razem z resortami rosła armia ministrów, a zwłaszcza ich zastępców. W 2005 roku mieliśmy 70 sekretarzy i podsekretarzy stanu, rok później było ich już 85. W zeszłym miesiącu liczba wiceministrów wyniosła 93.

Jeszcze szybciej rozrastały się dwory ministrów. Dwa lata temu w gabinetach politycznych pracowało 60 osób. Rok temu już 105 osób. A pierwszego czerwca aż 117 osób.

I niech mi nikt nie mówi, że to są fachowcy. Jak sprawdzał BusinessWeek, w 2006 roku w gabinetach politycznych ministrów zatrudnienie znaleźli m.in. były pracownik ośrodka ruchu drogowego, kilku dziennikarzy (w tym pracownica Faktu), a nawet osoba bez jakiegokolwiek doświadczenia zawodowego - świeżo upieczony student.

Jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć dokładnie jak wyglądały zmiany zatrudnienia w poszczególnych resortach przez ostatnie dwa lata to uprzejmie się polecam.

Jan Osiecki
O mnie Jan Osiecki

Nie pracuję w Sejmie. Po prostu tu mieszkam: na galerii prasowej, przy „okrągłym” [teraz jest kwadratowym jak możecie zobaczyć w TVN24, ale nazwa została] stoliku dziennikarskim, na korytarzach sejmu i w Hawełce spędzam 13 i więcej godzin dziennie… A w wolnych chwilach (ha, ha dobry dowcip): piszę pracę doktorską, uczę studentów, żegluję po świecie i bujam w obłokach… BLOG– od angweblog — sieciowy dziennik, pamiętnik (źrodłowikipedia). Wpis na blogu jest zatem jedynie subiektywnym odczuciem autora. Nie jest to artykuł prasowy,więc nie musi być obiektywny. Informuję, że skończył się okres ochronny dla wszelkiej maści trolli oraz talibów - jednej partii, jednego wodza i jednie słusznej wersji historii. Wszelkie komentarze nie na temat, inwektywy, treści obraźliwe dla mnie oraz głupoty będą wycinane. I żadne krzyki nie przekonają mnie, żeby z tego zrezygnować.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (47)

Inne tematy w dziale Polityka