Paweł Zalewski i Karol Karski usiedli obok siebie. I to nie byle gdzie bo na konferencji prasowej PiS. Panowie nawet próbowali się uśmiechać i udawać, że wszystko jest w porządku.
Zawieszony wiceszef partii i ten, który domaga się dla niego surowej kary siedzieli i wspólnie bronili prezydenta - zapewniając, że podejmuje najlepsze decyzje dotyczące tarczy antyrakietowej.
- Czy naprawdę wydaje się państwu, że jestem nie na miejscu? - dziwił się Paweł Zaleski kiedy pojawiły się pytania czemu uczestniczy w tej konferencji. I to mimo, iż został zawieszony w partii, a także skrytykowany przez kolegów za to, że ośmielił się wyrazić własne zdanie o kompetencjach szefowej MSZ Anny Fotygi.
Ba, Zalewski nie tylko przyszedł na spotkanie z mediami. Nawet usiadł ramię w ramię z Karolem Karskim, który niedawno nie zostawił na nim suchej nitki atakami w TV. Co więcej bronił prezydenta Kaczyńskiego. Tego samego, który ostatnio oświadczył, iż zakończył znajomość z Pawłem Zalewskim.
- Rozumiem intencję tego pytania, ale spróbuję odpowiedzieć roztropnie - stwierdził szef klubu parlamentarnego PiS Marek Kuchciński. Zamiast tego był długi wykład, że klub parlamentarny nie jest tożsamy z partią. A poza tym sprawa posła Zalewskiego jest dopiero w sądzie partyjnym, a ten jeszcze niczego nie postanowił.
Wygląda na to, że albo Zalewski zrozumiał, iż nie ma dla niego życia poza PiS (chyba, że chce być w wiecznie nic nie robiącej opozycji) albo że tarcza antyrakietowa zjednoczyła podzielonych działaczy PiS.
Jest też jeszcze jedno wyjaśnienie: Zalewski postanowił zostać świętym za życia i zaczął się umartwiać oraz pokutować. To wiele tłumaczyłoby. Zwłaszcza fakt pojawienia się w towarzystwie Karskiego.
Nie pracuję w Sejmie. Po prostu tu mieszkam: na galerii prasowej, przy „okrągłym” [teraz jest kwadratowym jak możecie zobaczyć w TVN24, ale nazwa została] stoliku dziennikarskim, na korytarzach sejmu i w Hawełce spędzam 13 i więcej godzin dziennie… A w wolnych chwilach (ha, ha dobry dowcip): piszę pracę doktorską, uczę studentów, żegluję po świecie i bujam w obłokach…
BLOG– od angweblog — sieciowy dziennik,
pamiętnik (źrodłowikipedia). Wpis na blogu jest zatem jedynie subiektywnym odczuciem autora. Nie jest to artykuł prasowy,więc nie musi być obiektywny.
Informuję, że skończył się okres ochronny dla wszelkiej maści trolli oraz talibów - jednej partii, jednego wodza i jednie słusznej wersji historii. Wszelkie komentarze nie na temat, inwektywy, treści obraźliwe dla mnie oraz głupoty będą wycinane. I żadne krzyki nie przekonają mnie, żeby z tego zrezygnować.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka