Jestem „Niewiernym Tomaszem". Nie wierze w jesienne wybory. A konferencja PiS sprzed doby i kolejne wypowiedzi polityków z partii Jarosława Kaczyńskiego tylko mnie w tym przekonaniu umacniają. We wcześniejsze wybory uwierzę jak zobaczę wydruk z głosowania nad wnioskiem o skrócenie kadencji...
Wybory jak dla mnie najwcześniej będą wiosną. Posłowie PiS coraz częściej powtarzają mantrę o „bardzo ważnych ustawach, które muszą być przyjęte dla dobra kraju". Właśnie z tego powodu PiS złożył własną (trzecią już jaka trafiła do laski marszałkowskiej po podobnych propozycjach PO i SLD) uchwałę o skróceniu kadencji Ba, sam Adam Lipiński stwierdził, że jeśli owe mityczne ustawy nie będą przyjęte na czas to być może jednak 7 września nie będzie głosowania w sprawie skrócenia kadencji.
Słuchając tłumaczeń posłów PiS zastanawiałem się kiedy zaczną rosnąć im nosy. Poseł Mulaczyk z wielkim zapałem twierdził, że trzeba uchwalić zmiany w kodeksie karnym. Tyle, że opozycja nie zgodziła się, aby włączyć tę ustawę pod obrady. A więc nie uda się jej uchwalić przed 7 września. No chyba, że kadencja będzie trwała dłużej...
Aleksandra Natalli Świat twierdziła, że bardzo ważną sprawa, oczywiście dla Polski, jest uchwalenie pro rodzinnych zmian w podatkach PIT. Tyle, że we wtorek rząd negatywnie zaopiniował tę propozycję! O co więc chodzi?!
Właściwie to po co PiS przygotowuje własny projekt uchwały o skróceniu kadencji, skoro wcześniej takie złożyły SLD, a także PO? Politycy rządzącej partii twierdzą, że nie są pewni tego czy opozycja rzeczywiście chce zakończyć prace tego Sejmu. To tłumaczenie jednak bardziej pasuje do kabaretu niż do rzeczywistości.
W kuluarach pojawiło się już złośliwe wyjaśnienie zagadki. Po prostu każda partia zagłosuje na własny wniosek. Wtedy nie dojdzie do samorozwiązania Sejmu, które dla wielu posłów jest nieopłacalne z powodów finansowych. Ale wszyscy będą mogli mówić zgodnie z prawdą, że głosowali za rozwiązaniem Sejmu.
W piątek z wakacji wróci Jarosław Kaczyński. Szef PiS ma zapewne jakiegoś asa w rękawie. I pewnie wszystkich nas zaskoczy. Zapewne właśnie tym, że wyborów tak szybko nie będzie. A społeczeństwu powie się, że to dla dobra kraju.
W PiS panuje wyraźne poddenerwowanie. Posłowie ponoć po kątach kłócą się o miejsca na listach wyborczych. Mam jednak wrażenie, że gra w tej partii idzie o co innego. O wybory, ale te które odbędą się za dwa lata.
Trwa poszukiwanie następcy Lecha Kaczyńskiego. Według plotek z Dużego Pałacu prezydent może mieć coraz poważniejsze kłopoty ze zdrowiem. I jak twierdzą niektórzy wszystko wskazuje na to, iż Zbigniew Ziobro ma chrapkę na ten fotel. Czy zatem, to co się dzieje ostatnio wewnątrz PiS jest eliminacją konkurencji i próbą zdobycia całkowitego zaufania szefa partii? Wiele mogłoby na to wskazywać. A reszta jest tylko doraźną grą polityczną.
Nie pracuję w Sejmie. Po prostu tu mieszkam: na galerii prasowej, przy „okrągłym” [teraz jest kwadratowym jak możecie zobaczyć w TVN24, ale nazwa została] stoliku dziennikarskim, na korytarzach sejmu i w Hawełce spędzam 13 i więcej godzin dziennie… A w wolnych chwilach (ha, ha dobry dowcip): piszę pracę doktorską, uczę studentów, żegluję po świecie i bujam w obłokach…
BLOG– od angweblog — sieciowy dziennik,
pamiętnik (źrodłowikipedia). Wpis na blogu jest zatem jedynie subiektywnym odczuciem autora. Nie jest to artykuł prasowy,więc nie musi być obiektywny.
Informuję, że skończył się okres ochronny dla wszelkiej maści trolli oraz talibów - jednej partii, jednego wodza i jednie słusznej wersji historii. Wszelkie komentarze nie na temat, inwektywy, treści obraźliwe dla mnie oraz głupoty będą wycinane. I żadne krzyki nie przekonają mnie, żeby z tego zrezygnować.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka