Żadnego państwa na świecie nie stać, aby twardo zaprotestować przeciwko temu co robią Chiny w Tybecie. Bez produktów „made in China" da się obejść, ale wydatki skoczą o kilkanaście procent. Żadna gospodarka tego nie wytrzyma. I tak ekonomia wygrywa z prawami człowieka.
Podobno jest już co najmniej 100 ofiar. Podobno przez Lhasę jadą ciężarówki, z setkami aresztowanych. Podobno na ulicach pojawiają się czołgi. Podobno, bo coraz mniej osób ma szanse dotrzeć do Tybetu żeby relacjonować to co tam się dzieje.
Jeśli olimpiada w Chinach miała być sposobem na ucywilizowanie Państwa Środka, to należy tylko współczuć głupoty decydentom MKOL. Przecież kiedy zapadała decyzja o przyznaniu Chionom organizacji olimpiady było doskonale wiadomo o tym co dzieje się w Tybecie, o tym jak są traktowani wyznawcy Falun Gong, co się dzieje na stadionach gdy nie są tam rozgrywane akurat mecze czy inne zawody.
„Ludzie zachodu" - jak mówią o nas azjaci - nigdy nie zrozumieją mentalności mieszkańców Azji. Tam nie liczy się człowiek. Śmierć nawet setek czy tysięcy osób to nie tragedia, jeśli ich odejście ze świata jest związane z osiągnięciem jakiegoś celu. (proszę sobie przypomnieć jak wyglądał konflikt w Wietnamie. Wojska północy parły na południe nie oglądając się na własne straty. Albo opisy Chin w genialnej autobiografii Jung Chang pt. Dzikie łabędzie: trzy córy Chin ) A Chiny mają jeden cel uczynić z Tybetu pokorną prowincję.
Rozumiem decyzję ministrów sportu UE, niemieckiej kanclerz oraz szefowej amerykańskiej dyplomacji Condoleezzy Rice, którzy nie chcą drażnić chińskich przywódców. Chiny niestety są nam potrzebne. Bez nich światowa gospodarka mocno zachwiałaby się.
Pewna amerykańska dziennikarka (błagam szanownych Czytelników,jeśli ktoś pamięta tytuł tej książki autora niech wpisze w komentarzu - przeglądałem to kiedyś to dziełko, ale wyleciało mi z głowy kto to stworzył i jaki miało tytuł) sprawdzała czy da się przeżyć bez produktów z Chin. Podobno się da, ale jej budżet domowy bardzo boleśnie zniósł ten eksperyment. Wydatki skoczyły o kilkanaście procent. Spójrzmy prawdzie w oczy. Chiny są niezbędne światowej gospodarce. I dlatego świat niespecjalnie przejmie się tym co się dzieje w Tybecie
Olimpiada się odbędzie. Sport to wielki biznes i nikt nie pozwoli sobie na to, aby zaprotestować przeciwko łamaniu praw człowieka. Tylko organizacje typu Amnesty International będą zasypywały chińskie władze petycjami i organizowały wice przed ambasadami (także za moje pieniądze i szczerze polecam pomoc tej organizacji nie tylko z jednego procenta PiT, ale także w ramach comiesięcznych wpłat na jej konto). Ale świat nic nie powie.
Gest premiera Tuska choć ładny (dobrze, że cokolwiek zrobił) raczej jest czysto symboliczny. Podejrzewa, że gospodarze nawet nie zauważyliby nieobecności naszego premiera w dniu rozpoczęcia obrad. Dlatego duży szacunek dla marszałka Senatu Bogdana Borusewicza za inicjatywę zaproszenia Dalajlamy do Senatu. Wielki Szacunek Panie Marszałku. A mnie się przypomina pewna piosenka sprzed niemal 40 lat. Gdyby zmienić drobne szczegóły pasowałaby dziś idealnie:
Chłopcy z Grabówka, chłopcy z Chyloni
Dzisiaj milicja użyła broni
Dzielniśmy stali i celnie rzucali
Janek Wiśniewski padł
(...)
Stoczniowcy Gdyni, stoczniowcy Gdańska
Idźcie do domu, skończona walka
Świat się dowiedział, nic nie powiedział
Janek Wiśniewski padł
PS
Jeden z Salonowiczów zaproponował ciekawą akcję.
Nie pracuję w Sejmie. Po prostu tu mieszkam: na galerii prasowej, przy „okrągłym” [teraz jest kwadratowym jak możecie zobaczyć w TVN24, ale nazwa została] stoliku dziennikarskim, na korytarzach sejmu i w Hawełce spędzam 13 i więcej godzin dziennie… A w wolnych chwilach (ha, ha dobry dowcip): piszę pracę doktorską, uczę studentów, żegluję po świecie i bujam w obłokach…
BLOG– od angweblog — sieciowy dziennik,
pamiętnik (źrodłowikipedia). Wpis na blogu jest zatem jedynie subiektywnym odczuciem autora. Nie jest to artykuł prasowy,więc nie musi być obiektywny.
Informuję, że skończył się okres ochronny dla wszelkiej maści trolli oraz talibów - jednej partii, jednego wodza i jednie słusznej wersji historii. Wszelkie komentarze nie na temat, inwektywy, treści obraźliwe dla mnie oraz głupoty będą wycinane. I żadne krzyki nie przekonają mnie, żeby z tego zrezygnować.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka