Czy Aleksander Grad będzie pierwszym zdymisjonowanym ministrem w rządzie Tuska? Zastanawiam się co strzeliło do głowy osobie z dość dużym stażem politycznym, że palnął (zresztą zgodnie z prawdą, bo "ciemny lud" kupi wiele) że różne rzeczy obiecuje się w kampanii wyborczej, a potem i tak robi się swoje.
Chciałbym stać się niewidzialnym i przeniknąć do gabinetu w którym Donald Tusk zapewne wspólnie ze Zbigniewem Chlebowskim oraz Grzegorzem Schetyną będą odbywali męską rozmowę z ministrem Gradem. Niewątpliwie minister będzie miał nietęgą minę. A wszystko przez własną głupotę lub nagły przypływ szczerości (albo jedno i drugie?).
W porannym Kontrwywiadze w RMF FM Konrad Piasecki zapytał swojego gościa dlaczego jego partia nie przyznała uczciwie w kampanii, że przekaże samorządom 100 proc udziałów w szpitalach (to akurat zapowiadano, że będzie zrobione), ale nie wprowadzi się jednocześnie żadnej blokady dotyczącej sprzedaży udziałów w tych placówkach przez samorządowców prywatnym inwestorem (planowano, że samorządy będą musiały mieć minimum 51 proc udziałów w takich spółkach). Na co Aleksander Grad odparł rezolutnie: Kampania rządzi się różnymi prawami.
Tym samym powtórzył słowa wiceminister rolnictwa z PiS Stanisławy Okularczyk, którą przyznała podczas jednego ze spotkań, iż „w kampanii gada się różne głupoty, a robi sie co innego" (cytuję z pamięci, więc nie jest to dosłowne brzmienie jej słów)
Wówczas pani poseł w ciągu kilku dni pożegnała się nie tylko ze stanowiskiem w resorcie (szkoda, bo była o niebo lepiej przygotowana niż jej ówczesny szef Krzysztof Jurgiel), ale także zaraz potem z partią.
Ba, ojcem jej transferu z PiS do PO był właśnie Aleksander Grad!
Czyżby minister nie pamiętał losów swojej partyjnej koleżanki? A może chce powtórzyć jej manewr? Tylko po co Grad w PiS?
Nie pracuję w Sejmie. Po prostu tu mieszkam: na galerii prasowej, przy „okrągłym” [teraz jest kwadratowym jak możecie zobaczyć w TVN24, ale nazwa została] stoliku dziennikarskim, na korytarzach sejmu i w Hawełce spędzam 13 i więcej godzin dziennie… A w wolnych chwilach (ha, ha dobry dowcip): piszę pracę doktorską, uczę studentów, żegluję po świecie i bujam w obłokach…
BLOG– od angweblog — sieciowy dziennik,
pamiętnik (źrodłowikipedia). Wpis na blogu jest zatem jedynie subiektywnym odczuciem autora. Nie jest to artykuł prasowy,więc nie musi być obiektywny.
Informuję, że skończył się okres ochronny dla wszelkiej maści trolli oraz talibów - jednej partii, jednego wodza i jednie słusznej wersji historii. Wszelkie komentarze nie na temat, inwektywy, treści obraźliwe dla mnie oraz głupoty będą wycinane. I żadne krzyki nie przekonają mnie, żeby z tego zrezygnować.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka