Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk
1075
BLOG

Dwa listy

Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk Polityka Obserwuj notkę 10
      Proszę sobie wyobrazić, że oto dziś przychodzę do Państwa z absolutną rewelacją. Otóż, dzięki swoim słynnym kontaktom, wszedłem w posiadanie dwóch listów. Jeden, to ten, jaki Janusz Palikot przed kilkoma tygodniami wysłał do lubelskiej Kurii odnośnie swojej chęci wystąpienia z Kościoła Katolickiego, no i oczywiście odpowiedź na ów list ze strony samej Kurii. Postanowiłem oba listy tu opublikować, bo, jak sądzę, one w sposób zupełnie idealny, pokazują nam – ogólnie rzecz biorąc – cała Drogę, całą Prawdę i całe Życie, a przy tym, jak idzie o szczegóły, niosą nam tę nadzieję, jaką daje pewność, że są wciąż w tym świecie miejsca, których „moce piekielne nie przemogą”.
 
      Uważam, że gest, na jaki niedawno poważył się Janusz Palikot, pozwolił nam – jak najbardziej wbrew intencjom jego autora – zobaczyć, czym jest Święty Kościół Powszechny, i w jaki sposób Jego wielkość sięga daleko poza nasze wyobrażenia o tym, co ważne, a przy okazji, co potężne, a co małe. Proszę posłuchać:
 
      „Szanowny Panie Budzik!
 
      Niniejszym informuję Pana, że nie jestem już członkiem kościoła katolickiego. Decyzję o swojej apostazji podjąłem świadomie i samodzielnie, i traktuję ją jako nieodwołalną.
 
      W związku z powyższym, oczekuję również od samego kościoła, że moja osoba nie będzie figurowała dłużej w dokumentach będących w tego kościoła posiadaniu, a sam ów kościół, przez Pana reprezentowany, zechce wydać w tej sprawie odpowiednie publiczne oświadczenie.
 
      Wprawdzie nie wydaje mi się, bym swoje oczekiwania wobec reprezentowanej przez Pana religijnej organizacji musiał podbudowywać jakimkolwiek uzasadnieniem, niemniej pragnę oświadczyć, że, w moim rozumieniu, kościół do którego wstępowałem kiedyś, jeszcze jako niemowlę, a więc kościół tak wybitnych chrześcijan jak ksiądz Tischner, czy papież Wojtyła, dziś już nie jest tym samym kościołem. Konsekwentnie więc uważam, że dziś nie ma w nim miejsca dla ludzi o mojej wrażliwości. Dla ludzi takich jak ja nie ma miejsca w kościele, w którym pierwsze skrzypce wiodą tacy osobnicy jak abp. Michalik, czy ojciec Rydzyk.
 
      W związku z powyższym, jeszcze raz wyrażam wobec Pana oczekiwanie, by zechciał podjąć skuteczne kroki na rzecz ostatecznego doprowadzenia do tego, kiedy to ja, Janusz Palikot, nie będę już dłużej – choćby i tylko w sensie formalnym – publicznie traktowany jako przedstawiciel kościoła katolickiego. Nie życzę sobie dłużej funkcjonować jako osoba ochrzczona, a w swoim czasie nawet przyjmująca tak zwane ‘sakramenty’, i przez to, w sposób jak najbardziej sztuczny i wymuszony, budować autorytet organizacji, z którą nie czuję już więcej najmniejszych związków, a co więcej, do której nie mam najmniejszej sympatii.
 
      Pozostając w przekonaniu, że mój wniosek zostanie przez Pana pozytywne rozpatrzony, kreślę się z poważaniem,
 
      Janusz Palikot
 
      PS. Precz z dyktaturą kleru!
 
      A teraz odpowiedź Kurii:
 
      „Panie! Uspokój się Pan. To jest zwyczajnie nie do zrobienia. To jest wbrew prawom fizyki.
 
      Z poważaniem,
 
      Budzik”.
 

      I to wszystko na dziś. Jeśli komuś ten tekst zaimponował, i czuje się choć odrobinę lepiej wobec nadchodzącego tygodnia, bardzo proszę o wspomaganie tego bloga. Wszelkie informacje na stronie www.toyah.pl.  No i przypominam o książce. Ona dziś idzie do druku, a w stanie gotowym będzie kosztowała dychę więcej. U Coryllusa w księgarni. Dziękuję. 

taki sam

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka