Jak już wspominałem, wszystkie oryginalne notki, które dotychczas pojawiały się tu w Salonie, czy też na moim autorskim blogu www.toyah.pl, od tego tygodnia zostają ograniczone do toyah.pl. Ponieważ jednak wciąż biorę pod uwagę, że część czytelników może się czuć zagubiona, mam dla nich pewną niespodziankę, wbrew pozorom wcale nie tak trywialną, jak by się mogło wydawać. Otóż, w moim odczuciu, ona stanowi fantastyczne wręcz uzupełnienie tego, co próbowałem przekazać w swojej najnowszej książce o zespołach. Wsłuchajmy się więc w głos Miley Cyrus. I to tyle.
Inne tematy w dziale Kultura