Uważam, ze każdy facet powinien od czasu do czasu poprzebywać sam. To znaczy mam na myśli bez swojej kobiety. Z mojego doświadczenia dla obojga ludzi będących w związku wychodzi to na dobre. Z drugiej strony znam kilka par, które nie potrafią sie ze sobą rozstać na dłużej, ńiz osiem godzin.
Ja stanowczo mogę powiedzieć, ze do tej grupy nie należę i potrzebuje czasami kilka dni wolności. Nie mówię, ze po to, aby odrazu robić jakieś złe rzeczy, tylko aby sie trochę oderwać od rzeczywistości.
Przeważnie takie wyjazdy organizujemy razem z moimi trzema kumplami. Robimy sobie takie małe, męskie wakacje.
Całe szczęście, ze nasza kobiety nie maja nic przeciwko. Jeden z nas ma to szczęście, ze nie musi sie nikomu tłumaczyć i prosić o pozwolenie, bo jest po prostu sam.
Moja dziewczyna rozumie moje potrzeby i nigdy nie robiła mi problemow z powodu tych wyjazdów . Jestem jej za to bardzo wdzięczny i jeszcze bardziej ja kocham.
Z reszta, gdy my wyjezdzamy, nasze panie nie proznuja, bowiem tez sobie organizują miłe czas.
Nasz ostatni męski wypad będę długo wspominal, wszystko przez mały sztorm na morzu. Wtedy plynelismy
promem do dunkierki i podczas tej wyprawy trochę nas kolysalo. Na szczęście nic nikomu sie nie stało, ale samo przeżycie było niesamowite.
Prom nie był moim częstym środkiem transportu, bo plynalem nim pierwszy raz i gdyby nie te turbulencje, nie miałbym żadnych zastrzeżeń. Jednak pieciodniowy pobyt w dunkierce w 100 procentach nam to wynagrodzil, a w drodze powrotnej promem płynęło sie nam wyjątkowo spokojnie...
