OstatniMit OstatniMit
421
BLOG

Ku Klux Klan czyli protestanci w akcji

OstatniMit OstatniMit Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

    Historia ruchu o tajemniczej i groźnej nazwie Ku Klux Klan, jest w zasadzie nieznana przeciętnemu polskiemu, ale i pewnie amerykańskiemu czytelnikowi.  Trzeba jednak coś wiedzieć o tych słodkich chłopakach, bo pamięć o nich jest wciąż żywa w Stanach. 

    KKK powstało jako zrzeszenie byłych żołnierzy armii konfederacji, czyli ludzi z Głębokiego Południa. Południowcy, byli głównie farmerami i właścicielami niewielkich plantacji. Od razu wrzućcie między pozostałą sowiecką propagandę te historie o straszliwym traktowaniu murzynów przez białych panów. Niewolnik był strasznie drogą rzeczą, nikt poza jakimiś idiotami i degeneratami nie pastwił się na nich. Dlaczego? Bo katowanie i niszczenie niewolnika możemy porównać do rozwalania dobrej klasy samochodu. Oczywiście czasem znajdują się tacy debile, ale wątpię że stanowią większość populacji kierowców. Jeśli się mylę, poprawcie mnie. Bądź co bądź, niewolników (zapewne w większości murzyńskich) było około 3-4 milionów, co stanowiło sporą część populacji Południa liczącej około 9 milionów.  Po straszliwej wojnie secesyjnej, którą można przyrównać do tego co zdarzyło się na Ukrainie w czasie kolektywizacji, cała struktura gospodarcza i społeczna została zniszczona. Celowa dewastacja wielkiej, ale przede wszystkim drobnej własności ziemskiej, przez koncerny z Wall Street, doprowadziła do kryzysu. Najbardziej w kość dostali murzyni, bowiem oni - niezdolni i niechętni do życia w "American Dream",  od razu zostali z roli niewolników sprowadzeni do lumpenproletariatu. Powiem więcej, ich los się jeszcze pogorszył - bowiem niewolnictwo jawne zawsze daje niewolnikowi choć niewielką szansę na sprawiedliwość, zbrodnie pana są oceniane przez prawo, jeśli ma szczęście to może liczyć nawet na rekompensatę za swoje krzywdy. Niewolnictwo utajone, czyli takie w której pracownicy harują za drobniaki, bez prawa do czegokolwiek, a przede wszystkim bez opieki socjalnej od właściciela, jest o wiele gorsze. 

    Na Południu doszło do dramatycznej rewolucji, która relatywnie bogate i samodzielne społeczeństwo, zamieniła w nie wiadomo co. Oczywiście skorzystał na tym przemysł i biznesmeni odpowiedzialni za eksploatację Dzikiego Zachodu. Po tyłku dostali, poza najbardziej żałowanymi przez wszystkich ciemnoskórymi, także biali mieszkańcy Południa. Ci którzy nie zostali rozstrzelani przez kolumny piekielne, musieli albo iść miast, harować za grosze, albo zostać i próbować przeżyć. Co im groziło?

    Przede wszystkim bandytyzm. Bandy byłych żołnierzy, wyzwolonych murzynów, oraz pospolitej hołoty nie ułatwiały życia. Dodatkowo, chaos i zniszczenia wynikłe z parcelacji majątków, zniszczenia eksportu bawełny i całkowita demoralizacja. 

    Było ciężko, więc tamtejsza ludność postanowiła sobie radzić. Gdy jakaś społeczność znajduje się w ciężkiej sytuacji, gdy rząd prowadzi względem niej politykę okupacyjną, należy zrobić dwie rzeczy - założyć bank, oraz bojówkę.  Jak o było z bankami na południu, ale wiem że o bojówkę zadbano.Pierwsza grupa została powołana  24 grudnia 1865 roku, w Pulaski, w stanie Tennessee, a w kwietniu 1867 roku organizacje lokalne zorganizowano na szczeblu centralnym w Nashville. Jej założycielami było 6 weteranów armii Południa – kpt. J. Lester, mjr J.R. Crow, J. Kennedy, C. Jones, R. Reed i F. Mc Cord. 

    Działalność tej grupy sprowadzała się do walki o przetrwanie lokalnej białej ludności. Nie chodziło o przywrócenie dawnego systemu, bo było to niemożliwe. KKK musiało bronić resztek które ocalały, głównie przy użyciu działalności pomocowej. 

    Sytuacja była jaka była, okazało się że za pomocą paczek z jedzeniem niewiele się ugra i trzeba było bronić ludności niczym gang. Broni było pod dostatkiem, nie brakowało też chłopów z jajami, trzeba było przystąpić zatem do walki. 

    Na pierwszym zjeździe członków organizacji wiosną 1867 r., nastąpiły istotne zmiany programowe i strukturalne. Pod wpływem bieżących wydarzeń (wprowadzenie okupacji wojskowej) postanowiono ustosunkować się do nowej rzeczywistości, stwierdzając, że Ku Klux Klan będzie występować w obronie: Konstytucji, byłych żołnierzy Konfederacji oraz praw białej większości mieszkańców Południa.  Chodziło zatem, o obronę legalnych praw wynikających z prawa, praw kombatantów prześladowanych przez lewicę, oraz ogólnie rzecz ujmując - przetrwanie większości mieszkającej tam. 


    W zasadzie przez większość czasu KKK walczyło bardzo skutecznie, nie pozwolono zrobić z Południa jednej wielkiej strefy non go zone, gdzie biali byliby niewolnikami, a wszystkim rządziłyby murzyńskie gangi osłaniane przez policję i  siły okupacyjne. Bo zapewne tak wyglądał plan rządu waszyngtońskiego - zamienić Południe w sterroryzowane przez czarnych gangsterów do spółki z wojskiem Unii, źródło taniej i białej siły roboczej dla fabryk Północy. Gdyby nie KKK nikt dziś nie pamiętałby o Dixie, Południe byłoby patologiczną, najbiedniejszą i zapewne groźniejszą niż Meksyk strefą wojny gangów. 

Tak się jednak nie stało, chłopaki z KKK się spisali. 

     Teksty przysiąg, składanych przez nowych członków, wśród wrogów prócz czarnoskórych wymieniały także białych, zaangażowanych w realizację kongresowej Rekonstrukcji. Wymieniano tam zatem radykalnych republikanów i urzędników Biura ds. Uchodźców, władze okupacyjne i  Południowców współpracujących z władzami okupacyjnymi. Przysięgi skłaniały zatem do walki z tymi wszystkimi których działania prowadziły do zniszczenia ludności Południa. Była to trzeźwa i mądra postawa, która jednak nie spodobała się kołom rządzącym. Rozpoczęto terror i prześladowania, połączone z akcją policyjną i prowokacjami. 
                    
Ostatecznie jednak, republikanie i demokraci (demokraci wtedy byli tymi "bardziej na prawo"), doszli do porozumienia, zakończyła się wojskowa okupacja Południa, a zarząd nad tym terenem wrócił w ręce lokalsów. Sytuacja była uratowana. KKK wygrało. Jednakże należy pamiętać, że wszelkiego typu paramilitarne organizacje na tym obszarze istnieją i istniały,  co świadczy o rozsądku tamtejszych ludzi. 


    KKK odradzało się jeszcze dwukrotnie, jeśliby liczyć tylko działanie pod taką nazwą. Podobnych grup, dbających o przetrwanie białych mieszkańców było sporo, np. Biała Liga. 

Przysięga KKK (w wersji z 1915, nie wiem jak to było z pierwszym KKK):

„Z własnej nieprzymuszonej woli i przykładu ja ........................ przysięgam na wszystko co posiadam duchowego, że nigdy nikomu nawet pod groźbą tortur nie wyjawienie sekretów, znaków, haseł i ceremonii stosowanych przez KU-KLUX-KLAN, tym samym staję się członkiem klanu i będę podlegał jego rozkazom." 

Przykazania były emanacją tego co do tej pory wyznają protestanci z Głębokiego Południa (ci fetowani przez pastora Chojeckiego i jego ludzi):

1. Miłość do ludzi dobrych i złych z wyjątkiem wrogów wiary.

2. Miłować Boga nad życie / Bóg jest moją siłą.

3. Nie szczycić się zwycięstwem.

4. Nie przyjmować znaków bestii na ciało i dusze.

5. Żyć dla Boga i tylko dla Boga.

6. Przestrzegać przykazań Bożych.

7. Jeden dobry uczynek dziennie dla zbawienia duszy.

8. Odwaga, Honor, jeden z ważnych celów.

9. Nie brać rad ze świata duchów (spirytyzm).

10. Nie należy postępować wbrew woli Boga.
            
Z tymi rasistowskimi przykazaniami pozostawiam Was, drodzy Czytelnicy. 

OstatniMit
O mnie OstatniMit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo