Otis Tarda Otis Tarda
73
BLOG

Gajusz Donald Cezar, czyli Kaczor nie jest jabłkiem.

Otis Tarda Otis Tarda Polityka Obserwuj notkę 21

Jest w serialu "Rzym" prześliczna scena: wojska Pompejusza, ciągle silne, wycofały się na południe Italii. W Rzymie siedzi Cezar, namawiany przez Antoniusza, by w końcu wyruszyć z Rzymu i raz na zawsze rozprawić się z buntownikami przeciwnikami*. "Jabłko czeka. by je zerwać. Czy będziemy tu siedzieć i nic nie robić?"

W odpowiedzi Cezar mówi: "Pompejusz nie jest jabłkiem, ja nie jestem farmerem".

No właśnie.

 

Parę tygodni temu PO miała w swoim ręku parę atutów. Koalicja rządowa rozpadła się w atmosferze skandalu, uniemożliwiając praktycznie powrót do jakichkolwiek negocjacji między - chłechłechłe - "triumwirami". Brzydkie podejrzenie o korupcję w rządzie, ex-minister chlapiący na prawo i lewo bez opamiętania o krzywdach wyrządzonych mu przez PiS. Szyte dowody rzekomych przestępstw, komisja śledcza za pasem, do tego finansowe kłopoty PiS związane z odrzuceniem - zupełnie legalnie! - sprawozdania przez PKW. Co prawda w tym ostatnim przypadku zapewne zainterweniowałby TK, ale i tak mogłoby byc zabawnie.

Nic, tylko czekać. Czekać, aż byli koalicjanci wykrwawią się we wzajemnych oskarżeniach, czekać na komisje śledcze, potakiwać ze smutkiem głową, narzekać na stan praworządności w państwie pod rządami PiS. Nic, tylko czekać, zgarnąć cześć elektoratu PiS (ot, choćby te sieroty po POPiSie, które zdecydowały się PiS popierać) i iść do wyborów.

Donald Tusk wybrał jednak inaczej. Zamiast czekać - wolał wydać bitwę. I tu, niespodzianka: nagle okazało się, że przeciwnik wcale nie jest taki wykrwawiony. Że sondaże pokazują przewagę, albo przynajmniej równowagę. Zaś wszystkie atuty - rzekoma korupcja, dziwne układy, nieudolność rządu, zostały przez PiS wykrozystane jako ich atut. Ot, niespodzianka.

Ale, w sumie, jakoś mi Tuska nie żal. Wyobraził sobie, że jest Cezarem, zapominając o lekcji sprzed dwóch lat - gdy mając wszystko po swoje stronie, media, pieniądze i sporą część elektoratu, przegrał z Kaczyńskim.

Tak czy owak, pewnie nie zmarnuję na PO głosu. I po raz pierwszy od czasu, gdy zacząłem głosować, oddam głos nieważny. W każdym razie do Sejmu.

 

* Oczywiście, tu popełniłem błąd - ale niech już zostanie. Formalnie rzecz biorąc, rebeliantem był oczywiście Juliusz Cezar.

PS: Już po napisaniu tekstu uświadomiłem sobie jedną rzecz: wzrost gospodarczy. Nie jest on zasługą polityków i nie będzie trwał wiecznie - choćby z przyczyn statystycznych. Całkiem możliwe, że za rok-dwa będzie znacznie mniejszy - i PO, zakładając że dostanie swoją, współdzieloną z LiD władzę, będzie się musiała nieźle tłumaczyć z braku sukcesów. 

Otis Tarda
O mnie Otis Tarda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka