ŻYCIE NA TEMBLAKU ŻYCIE NA TEMBLAKU
22
BLOG

POGADANKI WYKSZTAŁCIUCHOWE III

ŻYCIE NA TEMBLAKU ŻYCIE NA TEMBLAKU Polityka Obserwuj notkę 3

Nie jesteśmy dla naszych dzieci - przewodnikami po życiu; prawdziwe partnerstwo nie sprowadza się do potakiwania, do zgody na dziecięcą wizję świata. Prawdziwe partnerstwo sprowadza się do tłumaczenia, wyjaśniania, interpretowania dziecku złożoności życia. A także - szacunku, akceptacji i tolerancji dla światopoglądowej odmienności.

Tyle teoria.

W praktyce, jesteśmy dla nich, albo dostawcami frajdy, albo - apodyktycznymi nauczycielami alienacji, bo przyszyło nam się zająć hodowlą swoich, lub cudzych dzieci, przekazywaniem nauki o samotnym przebywaniu w nierzeczywistości.

Dla świętego spokoju nie reagujemy. Zadowalamy się życiem pozornym. Osobnym trwaniem. Wzajemnym schodzeniem sobie z drogi. Ojciec ma swoje kłopoty, córka, lub syn - też. Stary ma na kłopoty - gazetę, piwo i worek treningowy w postaci oblubienicy, synek, czy córka siedzą w komputerowych grach. Siedzą i milczą. Nie ma między nimi więzi, sympatii, jakiegokolwiek zrozumienia. Jest za to nasilająca się obojętność, agresja i naiwne pytanie: DLACZEGO MAM KUMPLI, A NIE MAM PRZYJACIÓŁ ?

Ps.

Jak pokolenie naszych rodziców, zauroczone bezstresowym wychowywaniem, jak generacja naszych poczciwych zgredów, która uwzięła się, by być dla nas nie przewodnikami po życiu, ale PARTNERAMI, kumplami spod śmietnika, totumfackimi niemal, tak i my robimy ze swoimi pociechami to samo. Pozwalamy im na każdy kaprys, a postępujemy tak mówiąc sobie: niech ma lepiej, niż ja, niech mi wkręci nos w imadło, bo inaczej wyrośnie na seryjnego pedofila.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka