Pierwszy krok jest odkryciem swoich możliwości. Przy stawianiu pierwszego kroku, masz do wyboru: albo natrafisz na życzliwego, który cię wesprze i zachęci do dalszej marszruty, albo spotkasz na swojej drodze - życzliwego inaczej, który pomoże ci upaść.
I na tym polega nasza dzisiejsza INTEGRACJA.
Owsianko
Dzisiaj polecam:
z taczką w tle,
czyli
„prowadził ślepy kulawego"
wersja najnowsza
A właściwie to o partnerstwie i co z tego wyjść może...
Posiałam okulary, no przecież można POSIAĆ a czemu nie?! Tylko szkoda wielka, że nie puszczą niewdzięczne korzeni, ni łodyg, i nie zaowocują... A jak by to była radość, gdyby tak zebrać plon stokrotny w postaci „na każdej półce Moje Okulary"
Ale do rzeczy:
Osiedliwszy się na dobre w Mojej Zagrodzie, posprzątawszy co było do posprzątania, i przyzwyczaiwszy się do tego całkiem dla oczu i ducha miłego widoku, zaczęłam zauważać, że tu u nas na wsi dużo jest do zrobienia. Mówią o tym zauważniu , że mi się świadomość obywatelska włączyła- niech będzie.
Sąsiad za ścianą i tamten dwie miedze dalej, i jeszcze tam w bloku na drugim piętrze, i (...) (-sporo ich tu, sporo -będzie jeden z dziesięciu, albo i gęściej) i ja... Samotnie ciągnie każdy swój majdan, a przecież taki jak mój jest niemal. Może by się skrzyknąć, coś wymyśleć, by było łatwiej, by trochę jasnych kolorów w te szarą na dodatek popegerowską rzeczywistość wnieść.
I skrzyknęliśmy się. Potem zarejestrowaliśmy i jesteśmy osoba prawna "sonir".
Osoba prawna, jak każda osoba, wpierw się rodzi, dalej dostaje imię, z czasem uczy się prosto siedzieć, wstaje na nogi i chodzić zaczyna. Kiedyś będzie biegać a może i prowadzić samochód się nauczy. Dziś na etapie Nauki Chodzenia jesteśmy. A wszystko po to, by Integracja stała sie faktem, nie tylko celem...
Wspierać nas ma w tej nauce samorząd lokalny, ale on sam niechodzący jest a tylko kasę umie dobrze - chociaż nie koniecznie Dobrze - ale Umie trzymać. A teraz będzie trzymał i kasę z Programu Integracji Społecznej co to go Minister Pracy i Polityki Społecznej ogłosił...
Jak to wspólne działanie będzie wyglądać- miejmy nadzieję, że dobrze. Ale czy nie będzie tak, jak na tym Balu dla niepełnosprawnych gdzie konkurs sprawnościowy urządzono?
- A co było? -zapytasz?!
-Poprosimy teraz osoby chętne do udziału w wyścigu z jajkiem- ogłosił Ogłaszający.
W szranki Chodzący stanęli a wśród nich zespół: Jeden Ledwie Chodzący z Drugim Na Wózku. Jeden Ledwie Chodzący miał widać świadomość, że jajka nie doniesie, bo jak, gdy sam ledwie równowagę trzyma. Drugi Na Wózku, prostym wózku bez napędu, jajko trzymać może i umie, ale kto go do mety dowiezie? Zgadali sie więc jednym spojrzeniem oczu i lecą, pędzą - na krótkim dystansie ledwie zdołali przewagę utrzymać i... i wygrali?
Poczekaj. Chwileczkę! Oto widownia zamiera w przerażeniu, bo Ogłaszający liniię mety grubą liną wyznaczył o średnicy dobrze zaciśniętej pięści. Kto raz leciał z taczką pełną kamieni wie co się dzieje, gdy malutkie kółko na przeszkodę sporą natrafi. Gwałtowne zatrzymanie następuje w ułamku sekundy a cała zawartość wysypuje się przed taczkę...
Jajko wyrwane tą siłą wirowało już w powietrzu, by gruchnąć na parkiet a Drugi Na Wózku o mało też nie spadł, całym korpusem leciał już do przodu. Na szczęście, dla Drugiego na Wózku, Jeden Ledwie Chodzący złapał go w sekundzie ostatniej za ramię, przytrzymał i na wózek zawrócił...
Może uda nam się ta sztuka i my ledwie chodzący z nimi niechodzącymi a umiejącymi trzymać dowieziemy jajko...
Byle tylko nam Grubej Liny na mecie nikt nie rozciągnął... bo to się zdarza, wytyczne do sprawozdań skutecznie umieją ten Efekt zapewnić...
Do kolejnego.
http://sonir.salon24.pl/60190,index.html
Inne tematy w dziale Polityka