Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński
561
BLOG

Polska piłka nożna – totalna klęska

Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Występ polskiej reprezentacji na Mundialu poprzedzony tromtadracką propagandą, a nawet prezydencką desygnacją na tytuł mistrza okazał się kompromitacją żenującą.

Wszystko zdawało się sprzyjać w początkowej fazie, wylosowano grupą do ogrania nawet bez większego wysiłku. Można powiedzieć, że grupa eliminacyjna była trudniejsza ze względu na udział Danii, z którą mieliśmy niewyrównane rachunki z przed wielu lat.

Drugim istotnym powodem była sytuacja kilku czołowych reprezentantów z Lewandowskim na czele, którzy potrzebowali sukcesu dla poprawy dołującego notowania.

Już same przygotowania budziły wątpliwości, brak sprawdzianów a szczególnie wybranie Soczi jako siedziby wskazywało na większą dbałość o wygody i rozrywkę niż o formę.

Za te darmowe wczasy ich uczestnicy z trenerem na czele powinni zapłacić z własnej, przecież nie biednej, kieszeni.

Okazało się, że ani godność reprezentacji narodowej, ani własne interesy nie znalazły zrozumienia w postawie reprezentantów, którzy wykazali, że grać umieją, tylko rzadko im się chce, a reprezentację traktują jako rekreację po ciężkiej pracy klubowej.

Podobnie chyba potraktowali to reprezentanci Niemiec szykowani na mistrzów.

Różnica polega jednak na tym, że Niemcy nie musieli niczego dowodzić, ich pozycja w klubach jest niezagrożona.

Trener ponosi odpowiedzialność za brak autorytetu i uleganie zachciankom zawodników, jego wiedza podobnie jak i większości polskich trenerów jest skromniutka, ale mógł przynajmniej wymóc większą dyscyplinę.

Przegranie meczu nie jest hańbą, to styl w jakim się przegrywa decyduje o ocenie zespołu.

Ja pamiętam przegrany mecz polskiej reprezentacji na mistrzostwach świata w 1938 roku we Francji z Brazylią, po dogrywce, który był właściwie pojedynkiem dwóch napastników –Leonidasa i Wilimowskiego.

Mimo jednobramkowej przegranej reprezentacja Polski zasłużyła na wysoką ocenę zarówno za poziom jak i chęć walki.

Ten mecz utkwił mi w pamięci zawdzięczając radiowej transmisji niezapomnianego Ryszarda Trojanowskiego, niestety przegrane mecze w 2018 roku mogły wywołać jedynie niechęć, a nawet obrzydzenie.

Nie jestem entuzjastą piłki nożnej, uważam tę grę za nudną, wymagającą ożywienia jak choćby zmianę przepisów o spalonym, korzystania z zawodników rezerwowych użycia „kończyn górnych” w odbiciu piłki itd.

Nie mniej jest ona najpopularniejszą grą na świecie i nie zanosi się w najbliższych latach na zmianę tego nastawienia.

Jej słabością jest zbyt duża, szczególnie w zestawieniu z innymi dyscyplinami, ilość pieniędzy, co powoduje powszechna demoralizację w profesjonalnym futbolu.

Równocześnie wielka popularność podniosła prestiż tej gry nadając jej rolę najważniejszej reprezentacji sportowej państw i narodów.

Jej sukcesy stanowią święto narodowe, a klęski okrywają żałobą, tymczasem bohaterowie tych narodowych zapasów swoją postawą wydają się całkowicie lekceważyć rolę jaką się im przypisuje.

Swoistą konkurencją dla reprezentacji narodowych jest piłka klubowa, jej dominacja odbywa się ze szkodą reprezentacji, co się wyraźnie objawiło na mundialu.

Polskie kluby piłkarskie w europejskim rankingu nie liczą się wcale, ale jest jeszcze gorzej niż z reprezentacją, jeżeli Legia warta rzekomo 55 mln euro przegrywa na własnym boisku z klubem, którego wartość ocenia się na około 6 mln euro, czyli prawie dziesięć razy mniej.

Z piłką klubową jest źle pod każdym względem, począwszy od poziomu sportowego po frekwencję publiczności, najgorzej jest chyba pod względem organizacyjnym i otoczki finansowej. Mimo braku zainteresowania wokół niej krążą jakieś pieniądze i dokonywane są tajemnicze manipulacje.

Wszystko to ma bardzo mało do czynienia ze sportem, ale z daleka cuchnie szwindlami.

Najbardziej rzucającym się w oczy jest handel zawodnikami, sprzedaje się za byle jakie pieniądze najbardziej uzdolnionych polskich zawodników, z których tylko niewielu udaje się zrobić kariery w prawdziwym profesjonalnym futbolu.

Równocześnie dokonuje się licznych zakupów takich, których już nikt nie chce.

Cały ten proceder zmierza najwyraźniej do coraz głębszego obsuwania się polskiej piłki.

PZPN nawet nie bardzo udaje, że zależy mu na wydobywaniu tej dziedziny sportu z zapaści. Od lat zmiany w kierownictwie nie przynoszą poprawy.

Organizacja ligi piłkarskiej skupia się na pilnowaniu geszeftów, a już przemianowanie dawnej I ligi w „ekstraklasę” zakrawa na kpiny z poziomu sportowego.

Młodzi polscy zawodnicy nie mają czego szukać w polskiej lidze opanowanej przez odrzuty z całej Europy z przyległościami.

Jeżeli chce się naprawdę coś poprawić to trzeba zacząć od ograniczenia zatrudniania zagranicznych zawodników zarówno pod względem ilościowym jak i jakości.

O stratach na poziomie gry nie ma co mówić skoro i tak jest on najniższy z możliwych.

Ponadto trzeba stworzyć zamiast mnogości byle jakich rozgrywek przyzwoitą ligę młodzieżową złożoną z samych krajowych zawodników.

Wystarczy wziąć przykład z siatkówki, w której za małe pieniądze stworzono zespół młodzieżowych mistrzów świata. W piłce nożnej nawet nie sięgając tak wysoko można uzyskać przyzwoite rezultaty na poziomie międzynarodowym i stworzyć z prawdziwego zdarzenia kadrę dla rozgrywek ligowych i reprezentacji.

Ale najpierw trzeba zacząć chyba od samego związku, który najwyraźniej wymaga zabiegów oczyszczających.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport