Piotr Skwieciński Piotr Skwieciński
407
BLOG

Kreml wymusił Okrągły Stół

Piotr Skwieciński Piotr Skwieciński Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 63

 

Wszyscy znamy obowiązującą interpretację okoliczności, w których PZPR zdecydowała się na demokratyzację, w efekcie czego potem oddała władzę. W wersji części ówczesnych przywódców partii była to decyzja świadoma, podjęta przez Jaruzelskiego z ulgą i radością – po prostu zawsze chcieli reform, i zaczęli je od razu kiedy stało się to możliwe – kiedy nastał Gorbaczow. W wersji innej części rządzących w latach 90., podzielanej przez większość zajmujących się tym tematem publicystów z obozu „Wyborczej” ulgi i radości nie było, decyzja została podjęta pod wpływem załamywania się gospodarczego systemu, ale tak czy tak była to decyzja suwerenna.
Tymczasem dzisiejszy „Dziennik” publikuje (http://www.dziennik.pl/polityka/article387499/Gorbaczow_chcial_rozmawiac_z_Walesa.html) krótki tekst o nowej książce Antonie Dudka nt.okoliczności upadku komunizmu w Polsce, która – jak się wydaje – przewraca obie te interpretacje. Wynika z niej (i autor popiera to nowoodkrytymi dokumentami), że decyzję o reformach i rozmowach z opozycją wymusiła na Warszawie Moskwa. Gorbaczow – wobec niechęci polskich komunistów do takiej zmiany linii – miał wręcz posunąć się do szantażu, do próby bezpośredniego podjęcia rozmów z polską opozycją ponad głowami PRL-owskiej władzy.
Z artykułu w „Dzienniku” (książki jeszcze nie czytałem) nie wynika, czemu Kreml tak zadziałał. Część odpowiedzi znajdziemy jednak we wcześniejszej książce Dudka – „Reglamentowana rewolucja”. Znajdujemy w niej szyfrówkę, jaką do Warszawy przysłała w tym okresie moskiewska rezydentura polskiego MSW. Jest tam zrelacjonowana rozmowa z „towarzyszami radzieckimi” w której ci ostatni przekonują polskich esbeków o konieczności radykalnych zmian, dość ezopowym językiem sugerując, że jest to wynik jakichś nacisków ze strony Zachodu.
Wyłania się więc obraz, który – wiem że brzmi to nieskromnie – zawsze podejrzewałem, bo zawsze nie do końca rozumiałem, jak to się stało, że ekipa, która ledwie siedem lat wcześniej przeprowadziła operację pt.stan wojenny, tak radykalnie zmieniła swoją politykę. To Amerykanie w jakiś sposób (sfera  finansów?) wymusili na ZSRR obietnicę przeprowadzenia demokratyzacyjnych (oczywiście – nikt wtedy nie myślał, że w konsekwencji wiodących do całkowitego demontażu władzy komunistycznej) zmian we wschodniej Europie. Gorbaczow wymusił to na swoich satelitach (ślady takich działań dotyczących NRD i Rumunii są dyskutowane od lat, Polska w tym kontekście to novum). No i poszło.
Oczywiście, pojawia się szereg pytań. Na przykład – jeśli tak było, to dlaczego milczą na ten temat Amerykanie?
Tego nie wiem, nie wiem też w ogóle, czy ta hipoteza jest słuszna. Ale trzeba stwierdzić, że w świetle ustaleń Dudka obraz przełomu 88/89, dotąd nie w pełni zrozumiałego,  staje się znacznie bardziej logiczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka