Coraz częściej, również w III RP, spotkać się możemy z określeniem „ekonomia społeczna”. Można by spytać, cóż to takiego jest? Ekonomia to ekonomia, rynek, ludzie, towar, wymiana, inwestycje, przedsiębiorstwa, zysk, strata, podaż, popyt... Tymczasem okazuje się, że nie.
Skoro operuje się pojęciem „ekonomia społeczna” oznacza to, że czymś ta „ekonomia” różnić się musi od ekonomii zwykłej. Ale zaraz rodzi się kolejne pytanie... Czy skoro jakąś ekonomię nazwano „społeczną” to ma to sugerować, że ta normalna ekonomia jest antyspołeczna? Czy przedsiębiorca inwestuje swoje pieniądze po to, by zaszkodzić społeczeństwu? Czy ludzie zatrudniają się do pracy ponieważ nienawidzą społeczeństwa? Czy wolna wymiana handlowa to jakiś wyraz antyspołecznych postaw uczestników tej wymiany? Czy gdy przedsiębiorczość na wolnym rynku dynamicznie się rozwija, ludzie osiągają zyski a narody powiększają swój dobrobyt, to czy to ma być jakiś przejaw antyspołecznej aberracji? Wreszcie, czy nawet gdy firmy bankrutują a ludzie tracą pracę, to czy to wszystko dzieje się specjalnie, po to tylko, by zaszkodzić społeczeństwu.
Jeśli wczytamy się w definicję „ekonomii społecznej” zauważymy, że, w istocie, jej twórcy postrzegają ją jako przeciwstawienie ekonomii normalnej...
Cały artykuł...
PAFERE organizacją pożytku publicznego! Wesprzyj Fundację 1 procentem!
nr KRS – 0000278610
"Najważniejszym imperatywem ekonomicznym jest przykazanie Nie kradnij!. Stosowanie się do niego przez władze, jak i przez obywateli, jest podstawowym warunkiem optymalnego rozwoju gospodarczego i dobrobytu" - Jan M. Małek, założyciel i Prezes Fundacji PAFERE. Wesprzyj nas: Volkswagen Bank Direct PL 3321 3000 0420 0104 0942 1500 01 Przelewy spoza Polski: SWIFT: ING BP LPW PL 33 2130 0004 2001 0409 4215 0001
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka