"Bożęta, bożęta, prosim na te Święta"
Bożęta to postacie z wierzeń staropolskich, opiekuńcze duchy domowe często utożsamiane z duszami zmarłych przodków. Zapewniały dostatek i szczęscie bliskim, którzy pozostali po tej stronie. I to właśnie dla nich, dla tych, którzy odeszli przygotowujemy puste nakrycie. W dawnych wiekach tradycja nakazywała uchylać okna i drzwi, aby dusze zmarłych mogły wejść i zasiąść przy jednym stole z bliskimi. Dziś nie otwieramy okien. Dziś je zamykamy. Zamykamy trumnę, zamykamy wrota przeszłości, wczesnym rankiem skoczymy na cmentarz ze stroikiem i wracamy do gry. Show must go on. W dzisiejszych czasach unika się dosłowności, więc z wędrującej duszy zrobiono wędrowca.Tak jest wygodniej. Podobnych absurdów, wynikających z rozdzielenia tych dwu światów grubą kreską jest więcej; pozłacane orzechy, pozostawiane jako świąteczne upominki dla zmarłych, którzy w Wigilię odwiedzili rodzinny dom, na potrzeby kulturowe stały się...świątecznym afrodyzjakiem.
Inne tematy w dziale Kultura