Wiadomo, kto wystrzelił rakietę w stronę Polski; Jest decyzja w sprawie wojny; Podkarpackie miasteczko zbombardowane; W tych dzielnicach Warszawy ogłoszono alarm przeciwrakietowy - zobacz sam!
Clickbaitowe tytuły, zaraza współczesności. Czy kiedy od szybkiego dotarcia do informacji będzie zależało ludzkie życie, redaktorzy portali informacyjnych w dalszym ciągu będą bombardować czytelnika tego rodzaju chłamem?
Wszyscy znamy dziadowskie clickbaitowe nagłówki, żałośnie zabiegające o naszą uwagę. Powiedzieć tyle żeby jednocześnie nie powiedzieć nic, a co najważniejsze - po chamsku i na rympał wymusić na czytelniku kliknięcie. Bo z kliknięć współczesna redakcja rozlicza media workerów - na miano dziennikarzy na pewno nie zasługują - a im więcej jest kliknięć, tym więcej wyświetla się reklam. Reklamy kochamy zaś wszyscy...
Co ciekawe, autorom takich tytułów - oszczędzę sobie i czytelnikom przychodzących mi teraz na myśl epitetów, których zapisanie poskutkowałoby banem i ukryciem tej notki - wydaje się, że jeżeli nagłówek będzie informował o treści artykułu, to człowiek w niego nie kliknie. Jest to wierutna bzdura, gdyż widząc dobry nagłówek zazwyczaj wchodzę w artykuł by poznać szczegóły sprawy. To proste, logiczne, normalne. Tak robi każdy szanujący się czytelnik. Czyżbym był jakimś wyjątkiem?
Niestety, zgodnie z prawem Kopernika-Greshama, gorsze wypiera lepsze. Dlatego miejsca w sieci gdzie nie dotarła ta plaga znaleźć jest równie trudno, jak niegdyś informację nt. niedziel handlowych. Jest to irytujące, choć zdążyliśmy się już chyba przyzwyczaić. Po prostu jeszcze jedna patologia dziadowskiego, kolonialnego "polskiego" kapitalizmu - po co drążyć temat?
Otóż nie, nie wolno się łatwo pogodzić z tą obrzydliwą praktyką. Nie będzie tani pismak wymuszał na mnie kliknięcia. Jak widzę taki nagłówek, to go z daleka omijam, a jeśli mogę - zgłaszam. Na co dzień clcikbaitowe tytuły to wkurzająca błahostka, jednak w dzisiejszych czasach problem zaczyna przybierać bardzo poważne rozmiary. Sytuacja z wczoraj, czyli tytuły typu: Wybuchy w Przewodowie: jest oświadczenie Rosji, czy aby daleko nie szukać, Ruch NATO po eksplozjach w Przewodowie. Jest też reakcja Chin z naszego S24 jest nie tylko skandaliczna, ale niedopuszczalna. Wczoraj Polska stanęła na krawędzi konfliktu, a media... uznały to za świetną okazję by podbić liczbę wyświetleń!
Czy kiedy zacznie się wojna i będą ginąć ludzie - przepraszam, już przecież giną! - dalej zamierzacie pisać nagłówki w rodzaju np. takich: Rakiety lecą w stronę tej dzielnicy Wrocławia; Grzyb atomowy nad polskim miastem; Kolumna rosyjskich czołgów zmierza w kierunku ważnego punktu?
Wniosek jest bardzo prosty: clickbaitowe tytuły powinny być zakazane, a ich publikowanie surowo karane.
Zwłaszcza w czasie wojny. Śmiercią przez powieszenie, moim skromnym zdaniem...
Mając nadzieję, że ustawodawca zajmie się tym problemem, chciałbym poprosić czytelników niniejszej notki o wrzucanie w komentarzach adresów stron z newsami, gdzie nie znajdziemy clickbaitów. W tej chwili przychodzi mi na myśl jedynie Polska Agencja Prasowa, która jeszcze zachowuje jakąś przyzwoitość: https://www.pap.pl/
Notka dotyczy mediów elektronicznych, została więc zaliczona do działu "technologie".
