Parakalein Parakalein
5113
BLOG

Apostazja u Benedyktynów wnikliwym okiem Sakiewicza.

Parakalein Parakalein Polityka Obserwuj notkę 94

Dziś wpadła mi w ręce Gazeta Polska.  Jak wpadła, to przeglądam. No i takich jaj to nie czytałem jeszcze - przynajmniej nie w Gazecie Polskiej. Przytaczam w całości:


Redakcja "Gazety Polskiej" przeprasza Opactwo Benedyktynów za umieszczone w dniu 23 marca 2011 w artykule Roberta Tekielego "Do bulu prezydent" stwierdzenie, że Benedyktyni z Tyńca zachęcali do apostazji i bałwochwalstwa. W rzeczywistości nic takiego nie miało miejsca"


W imieniu redakcji

Tomasz Sakiewicz

Tu wyjaśnienie -  dla tych, którym do głowy nie przyszło i nie porzucili wiary -  że apostazja to właśnie całkowite porzucenie chrześcijaństwa, a bałwochwalstwo to też termin raczej teologiczny.

Widziałem już masę sprostowań, ale to jest najsłodsze w swej smakowitości.

Redaktor Naczelny Gazety Polskiej stwierdza kategorycznie: "W rzeczywistości nic takiego nie miało miejsca"

Kontekst już rysuję.

Nie od dziś wiadomo, że Pan Tomek to specjalista od nośnych, kategorycznych stwierdzeń, teorii czy osądów. Zwłaszcza jeśli chodzi o wydarzenia z ostatniego roku - te związane z katastrofą (?) w Smoleńsku. Swoje poglądy dotyczące tych wydarzeń wypowiada w sposób kategoryczny, sprawiając przy tym  wrażenie osoby doskonale znającej się na wszystkich zagadnieniach technicznych, lotniczych, proceduralnych itd

No i teraz okazuje się, że jest również, nomen omen, oblatany w tematach teologicznych. Bez mrugnięcia okiem stwierdza,  że nic takiego, jak apostazja i bałwochwalstwo u Benedyktynów nie miało miejsca.

Czyli jak? Badał to wnikliwie, pytał specjalistów i cała powagą urzędu Redaktora Naczelnego to potwierdza?

Gdyby poprzestał w przeprosinach na przedostatnim zdaniu, to pewnie tej notki bym nie napisał, ale tak musiałem, bo to czysty przykład na to, jak popadając w manierę kategoryczności można się po prostu z lekka ośmieszyć. To też przykład na to, jak taka maniera "zamyka dyskusję", co w przypadku np wspomnianej katastrofy jest raczej wadą niż zaletą.

Mam nadzieję, że redaktor Sakiewicz zauważy swój kwiatek i w przyszłości będzie unikał takich "ostatnich zdań". Nie zawsze ten kto ma ostatnie słowo/zdanie ma rację i jest poważnie traktowany.

 

PS

W związku z komentarzem Pana Redaktora Sakiewicza chciałbym jasno i wyraźnie zaznaczyć, że nie przypisuję Panu Sakiewiczowi współautorstwa artykułu, za który przepraszał.

Wydawało mi się to oczywiste, że pogląd Pana Sakiewicza na sprawę Benedyktynów jest zupełnie odmienny niż pogląd Pana Tekielego, no ale, jak to się mówi... zmilczę.

 

PPS

Wzmienkowany artykuł redaktora Tekieliego - tutaj

Parakalein
O mnie Parakalein

Materiały zawarte na blogu są moją własnością. Mogą być dowolnie wykorzystywane przez innych wyłącznie w celach niekomercyjnych. Komercyjne wykorzystanie jest możliwe wyłącznie po uprzednim poinformowaniu mnie via mail oraz podaniu w cytowanym tekście źródła.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka