




...Uwielbiam takie poranki. Rześkie powietrze, śnieg zmrożnony, delikatna mgiełka otulająca kotlinę. Pies wyrywa do przodu, zachęcając do zabawy. Na chwilę można zapomnieć o wszystkim i delektować się widokiem. Znakomity sposób, by dobrze wejść w kolejny dzień życia...
Zastanawiałem się przez dłuższą chwilę, czy warto zastosować się do życzliwej rady (w obliczu mojej obawy o kończące się pomysły na nowe notki, pewnie na wyrost) i porzucić dotychczasową formułę tego bloga, na rzecz tekstów. Jednak nie będzie to takie proste. Mam wrażenie, że każdy jako bloger, poszukiwał (poszukuje) na tym portalu swojej drogi, a jak już ją znajdzie, to stara się jej trzymać. To jest moja. I choć mam świadomość, iż nie musi się ona wszystkim podobać - szczególnie biorąc pod uwagę, do czego to blogowisko zostało powołane - to swojej "treści" nie zmienię. Spodobała mi się taka, jaką jest. W końcu bloguje się też dla własnej satysfakcji. Z wielką przyjemnością czytam, obserwuję i komentuję u innych koleżanek i kolegów blogerów. Ale o tym chyba wiecie;-)
PS Fotki podczas trwania tego utworu, nie mają związku bezpośredniego, ani pośredniego z "partyzantem".;)
Serdecznie pozdrawiam wszystkich gości tego bloga :)
Inne tematy w dziale Kultura