
Gdy śnieg ustępuje, a wiosennego efektu świeżości wciąż brak, wyłania nam się spod niego dość przykry obraz.
Wszelki syf, wcześniej przykryty skutecznie białą kołdrą, wypełza, wylewa się, kłuje w oczy.
Jest strasznie. Także w lesie, gdzie efekty głupoty ludzkiej, są "porozsiewane" niczym borowiki w dąbrowie.
Dlatego jestem mocno zdeterminowany, by fotografować cokolwiek, co staje w opozycji do tego nieciekawego efektu końca zimy.
To jest Płonnik pospolity ( Polytrichum commune )
Inne tematy w dziale Kultura