I co? I gucio. Żadnej mowy o prawdziwych Polakach nie było, ani miesiąc temu ani dziś. Ku ubolewaniu mediów nie ma powodu, by wieszać psy na Jarosławie Kaczyńskim. Tak tak, wiem, fakt, że pewne słowa nie padły nie jest w stanie niektórych zniechęcić. Ale ja nie o tym..
Byłam dziś na Mszy w archikatedrze a potem uczestniczyłam w tzw. Marszu pamięci, odbywającym się co miesiąc każdego 10. Po dotarciu pod pałac prezydencki głos zabrał, nie kto inny - Jarosław Kaczyński.
I powiem szczerze, jestem pod dużym wrażeniem jego przemówienia.
Po pierwsze, co zwróciło moją uwagę, mówił o tym, że to pragnienie poznania prawdy i dążenie do niej (prawdy o Smoleńsku) nie ma na celu skumulowania nienawiści, która się odbije na sprawcach, ale do poczucia sprawiedliwości i tego, że prawda, nam, jako narodowi polskiemusię należy. I obowiązkiem jest ją poznać.
Nijak nie potrafiłam się dopatrzeć, choć byłam wyczulona, jakichkolwiek słów nienawiści. Odnalazłam raczej pragnienie, troskę oraz modlitwę o światło dla władzy. Ale tego żadne media nie pokażą..
Zauważyłam też coś, co mi imponuje. Jest to konsekwencja i zawziętość w dążeniu do celu. Pomimo przeciwności. Oraz pewność, że prawda wyjdzie najaw.
Gdy wróciłam do domu, włączyłam TVP info. I usłyszałam, że ludzie skandowali: "tu jest Polska a nie Moskwa" oraz "Komorowski do Moskwy". Obalam mit, NIC TAKIEGO NIE MIAŁO MIEJSCA.
Dziękuję. Było super.
Inne tematy w dziale Polityka