partyzantka partyzantka
1050
BLOG

8 miesięcy, Msza i MARSZ PAMIĘCI. I garść wątpliwości.

partyzantka partyzantka Polityka Obserwuj notkę 25

Zacznę od początku. Czyli od Mszy.

Przewodniczył jej bp Antoni Dydycz. Osobiście bardzo się cieszę, że jakiś przedstawiciel hierarchii wyższego szczebla się poczuł w obowiązku zadbać o wiernych, spotykających się regularnie na modlitwie za ofiary katastrofy. Zawsze to cenna obecność. Ja to czekałabym najchętniej na kardynała Nycza. :) W końcu to jego teren.

Ale wracając.. W związku z Mszą oraz kazaniem mam parę wątpliwości.

Na początku: trochę przeszkadza mi jednak mówienie o zmarłych pod Smoleńskiem jako o męczennikach oraz o tym, co się z tym wiąże, że "oddali swoje życie". No jakby nie patrzeć dobrowolną ofiarą z życia te śmierci nie były ani tymbardziej nie zginęli za wiarę. Dlatego takie nazywanie sprawy wydaje mi się nie na miejscu. Miałam wrażenie, że słucham hagiografii, następnym krokiem byłaby tylko kanonizacja.

Może brzmi to brutalnie, ale już wyjaśniam o co mi chodzi. Całym sercem podpisuję się pod tym, że zginęli NA SŁUŻBIE OJCZYŹNIE, w trakcie wypełniania tak szczególnego dla Polaków i dla nich osobiście obowiązku. W bardzo szczególnym i symbolicznym miejscu. I nawet jeśli byłby to zamach, to ja jednak z pisaniem hagiografii byłabym ostrożna.

Nie chcę deprecjonować tych śmierci, wręcz przeciwnie. Uważam, że ofiarom Smoleńska należy się hołd i cześć, podziw, bo co do ich miłości do Ojczyzny nikt nie ma wątpliwości. I to w tej dziedzinie powinni być autorytetami. Dla wszystkich. A co do ich kondycji moralnej.. Nie lubię jak wkłada się wszystkich do jednego worka. To moje zdanie. Nie wiem czy udało mi się do końca wyjaśnić o co mi chodzi..

Druga sprawa odośnie Mszy, to modlitwa wiernych. Po pierwsze - ciekawa jestem kto ją układa. Wydaje mi się, że intencje ma dobre ale wiedzę o zasadach liturgicznych niewielką. A po drugie - liturgia jest jednak litrurgią. I o ile brawa na wstępie czy w ogłoszeniach mogę zrozumieć, to w trakcie modlitwy wiernych wydają mi się nie na miejscu. Tyle o Mszy.

A marsz pamięci.. Jak zwykle tłum ludzi.. Choć, nie wiem, czy ze względu na zimno, czy z innego powodu, ale jakoś nie do końca chyba udało się to spiąć. Było chaotycznie.

Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego krótkie, bez sensacji dla TVNu. Nie pożywią się chłopaki.

Wniosek: jakby nie było i tak tradycję uczestniczenia w tym wydarzeniu 10 dnia miesiąca kultywować zamierzam.

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Polityka