A nie, nie będzie o Ludwiku Dornie.
Będzie o prezydencie. I o obchodach grudnia.
Otóż znów miałam przyjemność i zaszczyt obejrzeć reportaż mojej ulubionej dziennikarki, charakteryzującej się obiektywizmem jak nikt inny w polskich mediach. Mam na myśli oczywiście Katarzynę Kolende-Zaleską.
Wiemy, że prezydent został wygwizdany, padły również okrzyki w stylu: Zaprosiłeś Jaruzelskiego itp.
Już we wstępie widz dowiedział się, że emocje i polityka znów psują uroczystości.
No tak. To oczywiście była polityczna gra. Ludzie nie mają powodu, by czuć się podle, gdy prezydent ich kraju prosi o doradztwo osobę odpowiedzialną za śmierć ludzi. I gdy potem wygłasza rzewne przemówienie w miejscu ich śmierci.
To wszystko jest walka polityczna, a co.
Więcej. Niesiołowski w komentarzu ludzi gwiżdżących nazwał żulami politycznymi.
Nic nie jest normalnie. To Komorowski winien się wstydzić.
Też bym gwizdała.
I szlag mnie trafia, jak Bronisław wchodzi w ton moralizatorski. Powinniście wybaczyć, bierzcie przykład ze mnie, prawdziwego chrześcijanina, prezydenta wszystkich Polaków!
Inne tematy w dziale Polityka