partyzantka partyzantka
224
BLOG

Katyń - czyli Polska w służbie interesu rosyjskiego.

partyzantka partyzantka Polityka Obserwuj notkę 0

Po pierwsze - nie napisałam żadnej relacji z obchodów rocznicy 10 kwietnia, ale byłam, uczestniczyłam, przeżywałam. I chyba właśnie dlatego nie stać mnie na jakiekolwiek podsumowanie tego czasu.. Nie byłam w stanie śledzić bierzących doniesień medialnych o tym co się działo, nie chciałam pozwolić mediom na odarcie mnie z tego, co było moim i tysięcy innych ludzi udziałem. Nie chciałam narażać się na pogardę, manipulacje. Docierały do mnie tylko niektóre doniesienia, zwłaszcza z przeglądania Salonu24, co tylko upewniało mnie w słuszności mojej decyzji. Także, mimo że zamierzałam, żadnej notki 10 kwietnia nie poświęcę - nie dam rady po prostu.

Chcę napisać natomiast o tym, co budzi moje niewiarygodne wzburzenie i całkowite zaskoczenie. I upewnia mnie całkowicie w słuszności manifestowania swoich poglądów, postulatów, co miało miejsce np. w niedzielę. Chodzi mi o Katyń..

Najpierw - historia z tablicą podmienioną przez Rosjan, na której nie ma już wspomnianego faktuludobójstwa. Okazało się, że to dopiero początek całej serii wydarzeń przychylających się ku wersji rosyjskiej, niestety, już w Polsce.

Jarosław Kuźniar stwierdza, że mord katyński ludobójstwem nie był i powołuje się na definicję tegoż, którą przedstawił Lemkin. Brzmiała ona tak:

"Ludobójstwo" nie oznacza bynajmniej bezpośredniego zniszczenia całego narodu. Oznacza raczej plan rozmaitych działań, skierowanych na zniszczenie istotnych podstaw życia grup narodowych w celu ich zniszczenia. Do tego celu służy rozbicie instytucji politycznych i społecznych, kultury, języka, uczuć narodowych, religijnych, możliwości bytu ekonomicznego grup narodowych oraz przez pozbawienie bezpieczeństwa osobistego, wolności, zdrowia, czci, a nawet życia jednostek, które należą do tych grup.

O całym nieporozumieniu i absurdzie powoływania się na tę definicję przez doradcę prezydenta (sic!) pisze tutajwięcej Maciej Mazurek.

Ja ze swej strony pragnę pana Kuźniara zapytać czy rzeczywiście mord w Katyniu był tylko zbrodnią wojenną, jak twierdzi? Czy Rosjanie nie chcieli wyniszczyć całkowicie polskiej inteligencji by sprowadzić Polskę do pozycji satelity imperium?

Prezydent Lech Kaczyński w swoim niewygłoszonym przemówieniu w Katyniu miał powiedzieć tak:

Tych ludzi zgładzono bez procesów i wyroków. Zostali zamordowani z pogwałceniem praw i konwencji cywilizowanego świata.Czym jest śmierć dziesiątków tysięcy osób - obywateli Rzeczypospolitej - bez sądu? Jeśli to nie jest ludobójstwo, to co nim jest?

Ryszard Kaczorowski o Katyniu wyrażał się w ten sposób:

Przez wiele lat przedstawiciele rządów alianckich przy każdej okazji powtarzali frazes o braku wystarczających dowodów winy Związku Sowieckiego, pomimo wielu opracowań na temat zbrodni popełnionej przez Sowietów podtrzymywali zmowę milczenia. W tak ważnych sprawach nie można tolerować milczenia. Bez względu bowiem na pobudki jest to działanie nikczemne. Wobec zbrodni ludobójstwa nie można pozostawać biernym. Kto milczy w obliczu mordu - staje się wspólnikiem mordercy, kto nie potępia - ten przyzwala.*

Ponadto, w artykule Macieja Mazurka, do którego link podalam wyżej autor zauważa, moim zdaniem, ważny aspekt całej sprawy, mianowicie pisze tak:

Sami Sowieci uznali Katyń za ludobójstwo, gdy podczas procesu w Norymberdze, zbrodnie usiłowali przypisać Niemcom.

Znamienne.

Jeszcze jeden autorytet wzdraga się w uznawaniu zbrodni katyńskiej jako ludobójstwo. Jest nim propagator czczenia żołnierzy Armii Czerwonej poprzez stawianie zniczy na ich grobach, sławny reżyser - Andrzej Wajda.

Ludobójstwo to nietrafne określenie. Ludobójstwo znaczy to, czego doświadczaliśmy w czasie okupacji niemieckiej, a Zbrodnia Katyńska polegała na zbiegnięciu się trochę innych okoliczności,

jak donosi portal wpolityce.

Szczerze mówiąc - nie jestem w stanie uwierzyć w te wszystkie opinie, które propagują Polacy. To jest dla mnie za dużo. Czyj interes oni propagują, po której stronie grają? Jak tak można..

Jest mi wstyd. Jest mi wstyd, że nie walczy się w Polsce po 70 latach od tej straszliwej zbrodni o prawdę, która miała i ma niewyobrażalne znaczenie dla kształtu Polski. Nie można zakłamywać historii, bagatelizować jej. Nie wolno marginalizować jednego z najważniejszych i najtragiczniejszych wydarzeń w historii Polski. Bez poznania prawdy, bez walki o prawdę nie może być mowy o suwerennej, wolnej, niepodległej Polsce. I nie ma o niej mowy, gdy ci, którzy winni o tę prawdę walczyć przyłączają się do chóru tych, którzy próbują ją zaciemniać.

Jestem przerażona tym, co dzieje się w Polsce. Nie sądziłam, że będę świadkiem takich sytuacji. I coraz bardziej martwię się o mój kraj, martwię się o jego tożsamość i świadomość.

Jak Rosja zagra - tak Polska zatańczy. Ja to mam gdzieś. Ja chcę prawdy, a nie podległości wpływom radzieckim. Tak - radzieckim.

Póki Polska nie wyzbędzie się tych wpływów, które nadal są tak silne i widoczne - zapomnijmy o prawdze. Ale winno nas to mobilizować do gorętszej walki.

***

* cytat z: M.Nykiel, Poświęcili życie Bogu, ojczyźnie i ludziom, w: Uważam Rze, nr 10/2011, str. 38

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka