Jestem jeszcze młoda, świadomie funkcjonowałam dopiero w czasie prezydentury Lecha Kaczyńskiego, pamiętam też Aleksandra Kwaśniewskiego. Jeśli chodzi o Lecha Wałęsę, to pamiętam tylko wybory prezdydenckie z 1995 roku, gdzie moi rodzice na moje pytanie komu mam kibicować powiedzieli, że Wałęsie. Miałam wtedy 8 lat.
Jaruzelskiego, dzięki Bogu, pamiętać nie mogę.
Jednak to, z czym mamy do czynienia teraz.. przebija nawet Wałęsę.
Weszłam dziś na WP, patrzę na tytuł jednego z artykułów, a tam: Komorowski: międlenie tego jest ponad moją wytrzymałość.
No no, myślę sobie, kolejne mądre słowo w słowniku głowy państwa, tym razem międlenie.Istny poliglota.
Sprawdzam więc w słowniku języka polskiego to słowo i czytam tak:
międlić, 1. łamać słomę lnianą lub konopną w celu oddzielenia włókien od paździerzy, 2. pot. (oho! potocznie... zakładam od razu, że raczej o to znaczenie prezydentowi chodziło; o znajomość pierwszego nie śmiem go podejrzewać) a) gnieść, ugniatać, miąć (hm, to chyba jeszcze nie to), b) rozwodzić się nad czymś, nudzić jakimś opowiadaniem (bingo!).
Nad jakim to opowiadaniem prezydent nie ma już się siły rozwodzić? Czytam więc dalej.
Mówi się o pomniku Światła, a a jednocześnie przed Pałacem Prezydenckim stoi namiot pełen nienawiści- mówił w programie "Piaskiem po oczach" w TVN24 prezydent Bronisław Komorowski. Mówił też o zarzutach, które pod adresem rządu i prezydenta wysuwa środowisko PiS. - Międlenie tego jest ponad moje siły i ponad moją wytrzymałość - powiedział prezydent, dodając, że w błędzie jest każdy, kto wierzy, że "można to środowisko czymkolwiek usatysfakcjonować i uspokoić".
No no, myślę. Nieźle. Namiot pełen nienawiści. A skąd szanowny władca to wie? Ja tam byłam, stałam, trzymałam nawet ów namiot, rozmawiałam z ludźmi.. Czy jestem wobec tego pełna nienawiści? Nie wydaje mi się. Czy ludzie są tam pełni nienawiści? Są na pewno poruszeni, dotknięci. Chcą, by w końcu ponoszono w kraju odpowiedzialność, żeby rządzący nie byli bezkarni. Nie chcą być wykluczani, chcą by traktowano ich poważnie nie odbierając praw. Czy to jest nienawiść? Jak prezydent (przypomnę: ZGODA BUDUJE) może tak autorytatywnie i kategorycznie wypowiedzieć się o czymś, o czym de facto nie ma najmniejszego pojęcia? Okazuje się, że może.
Może i skończył Bronisław Komorowski szkołę psychoanalizy, ale pewnie zaocznie i nie sam pracę końcową napisał, bo jego analiza tego środowiska(takie sformułowanie w tym kontekście jest ostracyzmem) jest nader błędna. Jak najbardziej można nas uspokoić. Wystarczy zachowywać się tak, jak przystało, ponosić odpowiedzialność. I wysłuchać głosu dośc jednak pokaźnej części społeczeństwa.
Pójdźmy dalej.
Komorowski podkreślił, że para prezydencka została upamiętniona w najwspanialszy możliwy sposób - pochówkiem na Wawelu. I dodał, że miejsc pamięci o zmarłym prezydencie jest w Polsce wiele. - Ja sam takie stworzyłem w Pałacu Prezydenckim. W kaplicy jest tablica, gdzie są upamiętnieni wszyscy pracownicy kancelarii prezydenta i prezydencka para - mówił.
No to super, teraz prezydent może sobie w pałacu przypominać o swoim poprzedniku, rewelacja. A my? E tam.
Bronisław Komorowski powiedział też, że państwo polskie zrobiło wszystko, co powinno zrobić w sprawie upamiętnienia i uszanowania żałoby. - Rzadko się zdarza, żeby żałoba była tak długotrwała, żeby każda trumna była z honorami witana na lotnisku przez najwyższe władze państwa polskiego. To wszystko było dla niektórych za mało - mówił Komorowski.
Łaskawca.
Tak proszę pana prezydenta, to za mało. Dlaczego? Bo chcemy poznać prawdę o katastrofie, chcemy nie mieć najmniejszej wątpliwości co do jej przyczyn. I to jest pańskim, zakichanym, obowiązkiem, żeby nam tę prawdę zapewnić. Nie zaciemnić, zapewnić.
I teraz moja ulubiona część:
Dodał, że jego zdaniem 10 kwietnia przed Pałacem Prezydenckim politycy wykorzystali rocznicę do budowania pozycji politycznej. - Tych ludzi w znacznej mierze przywiedli konkretni liderzy.
I tutaj się szanowny pan prezydent grubo myli. Gdyby nie było ŻADNEGO polityka, do gwarantuję, że i tak byśmy przyszli. Wie pan, że można samodzielnie myśleć? Naprawdę, jak człowiek się skupi to może dać radę. Proponuję spróbować.
Zapowiadano, że będzie 70 tysięcy, było parę tysięcy ludzi.
No to mamy kłamstwo. Nie jest dobrze, gdy prezydent kłamie. Rozumiem, że pan Staś może nie wiedzieć, bo oglądał TVN i tak mu gadająca głowa powiedziała.. ale proszę mi nie wmawiać, że szanowna głowa państwa nie wie jak było naprawdę. Wstyd.
Na pewno byli oni pełni emocji.
Oho, zdolności profetyczne. Trzeba było wpaść, nie musiałby pan gdybać.
Mnie niepokoi dzisiaj, że jedna siła polityczna wyspecjalizowała się w wywoływaniu i zagospodarowaniu w sensie politycznym złych emocji - mówił prezydent.
A to miło, że na koniec się pan przyznał, miło.
Wstyd mi za to, co mówi prezydent.
Można się czepiać tych, którzy mówią, że Bronisław Komorowski nie jest ich prezydentem. Ale gdy sam prezydent odcina się od niektórych.. to już jest akceptowalne, tak?
Inne tematy w dziale Polityka