Dzięki zaproszeniu znanej wszystkim i lubianej Ufki udało mi się być na debacie Quo vadis, Polonia?w siedzibie Trybunału Konstytucyjnego przy Al.Szucha 12A. Spotkanie poświęcone było książce o tym samym tytule z podtytułem W drodze do demokratycznego państwa Polska 1989 - 2009. Jest to ostatnia książka zredagowana przez śp. RPO Janusza Kochanowskiego, dlatego jemu została ona poświęcona.
Udział w debacie wzięli: dr Barbara Fedyszak-Radziejowska, prof. Zdzisław Krasnodębski, Rafał Ziemkiewicz, dr Marek Cichocki. Debatę, mimo iż zapowiadano co innego, poprowadził Antoni Dudek. W planach miał zrobić to red. Łukasz Warzecha, ale.. no właśnie, ale. Jak donosi portal wpolityce:
(...) niespodziewanie w poniedziałek rano prof. Rzepliński zatelefonował do organizatorów i oznajmił, że nie miał informacji o nazwiskach panelistów oraz prowadzącego(organizatorzy mają potwierdzenie, że odpowiednie dokumenty trafiły do Trybunału). Stwierdził, że absolutnie nie zgadza się, aby debatę poprowadził red. Warzecha. Zaproponował, by zastąpił go dr Antoni Dudek.
W ten sposób prezes TK postawił organizatorów pod ścianą. Po kilku nerwowych godzinach postanowiono ustąpić. Nie było innego wyjścia- porozsyłano zaproszenia, publiczność zarejestrowała się elektronicznie, a przede wszystkim chodziło o to, aby przypomnieć postać i dorobek ś.p. Janusza Kochanowskiego.
Pozostaje kwestia, czego tak bardzo przestraszył się prof. Rzepliński. Jak to możliwe, że nie zgłaszał zastrzeżeń przez kilka tygodni, po czym uczynił to w tak ostrej formie w dniu wydarzenia? Jakim naciskom uległ?Czy ktoś chciał rozwalenia całej imprezy poprzez postawienie organizatorów w trudnej sytuacji? (...)
Jest to dla mnie zaskoczenie, nikt bowiem nie chwalił się powodem nieobecności red.Warzechy. Sprawa jest smutna, bo przecież chodziło o śp. Janusza Kochanowskiego, ku jego pamięci zorganizowano debatę na temat ostatniej zredagowanej przez niego książki.
Prof. Krasnodębski w trakcie wystąpienia powiedział tylko, że "jest nas coraz mniej" (o ile dobrze pamiętam). Prof. Rzepliński zapewnił go potem, że nie musi się obawiać, będzie miał nadal wstęp.
***
Co do samej debaty - uważam ją za niezwykle interesującą. Poświęce jej kilka kolejnych postów omawiając rzeczy, które zaciekawiły mnie szczególnie i które uważam za konieczne przytoczyć, gdyż szkoda by było, by umknęły. Szkoda tylko, jak zauważył prof. Kieżun, że mało dotknięto, a właściwie wcale, kwestii gospodarczych. Ale nie ma tego złego, mogliśmy bowiem posłuchać świetnej analizy profesora. A w debacie o ograniczeniach czasowych nie sposób jest wszystkiego poruszyć.
W kolejnych postach poruszę na pewno kwestie trzech wystąpień, dla mnie najcenniejszych: pani dr Fedyszak - Radziejowskiej, prof. Krasnodębskiego i Rafała Ziemkiewicza. Nie sposób dotknąć wszystkiego w jednym poście.
***
Na koniec dziękuję Ufce bardzo za przekazanie zaproszenia. I boleję nad nieobecnością red. Warzechy.
Inne tematy w dziale Polityka