Niejaka pani Halina Flis-Kuczyńska napisała tekst - odezwę do PO. Można go w całości przeczytać na stronie Rzeczpospolitej. Pani Halina jest wyborcą PO, i jest to dla niej powód do dumy. Jednak ostatnio czuje się przez PO opuszczona. Dlaczego?
Przytaczam fragmenty tekstu z moim komentarzem dlatego, że wzbudził on we mnie niepokój.
Swój tekst pani Halina zatytułowała: Opuszczeni o zmroku. Na początku wskazuje na dwie plagi, z którymi mamy w Polsce (wg niej oczywiście) do czynienia:
Dwie są plagi gnębiące nas, obywateli: bezrobocie i dążenie do realizacji wizji Polski Jarosława Kaczyńskiego.
Ciekawe, że wg niej bezrobocie (...)w jakiejś mierze jest niezależne od rządzących, ale mają oni wpływ na ratowanie miejsc pracy, na roboty publiczne dające sezonową legalną pracę, ubezpieczenie, prawo do zasiłku. Niestety, w priorytetach rządu bezrobocie na pierwszym miejscu nie stoi.
No bo jak to, PO ma być czemuś winne? Broń Boże! Ciekawiej robi się jednak dalej, nie bezrobocie jest tematem tekstu.
Jarosław Kaczyński od przegrania wyborów w 2007 roku stale i systematycznie pracuje nad odzyskaniem władzy.
Chyba o to chodzi partiom politycznym, nie? Mylę się? Może powinny się wzdragać przed rządzeniem? Nie rozumiem..
Przyspieszenie nastąpiło po katastrofie smoleńskiej, od razu wielkim uderzeniem, wyniesieniem zmarłego brata na Wawel między królów.Urzędującym władzom odmówiono prawa do żałoby.
Jak to odmówiono prawa do żałoby? Komu i jak?
Teraz będzie dobre, uważajcie:
Nic to, że rząd zrobił tak wiele dla uszanowania zmarłych i otoczył opieką ich rodziny.
O tak, jak nabardziej. Zwłaszcza panią Ewę Błasik nie reagując na oskarżenia wysuwane wobec jej męża. Przykładów można mnożyć. Teoria pani Haliny jest śmieszna.
Od wyboru Bronisława Komorowskiego na urząd prezydenta maszyna podważania legalności tego wyboru i rządzących znowu ruszyła i stale przyspiesza. Od wołania o uczczenie zmarłego prezydenta, poprzez odmowę uczestniczenia w pracach tego państwa, do ostatniego akordu z niedzieli, 10 kwietnia, kiedy z całej Polski zwołano zwolenników z transparentami oskarżającymi prezydenta i premiera o zdradę,
Mnie nikt nie zwoływał.
a Kaczyński otwarcie wołał o rebelię przeciwko władzom.
O rebelię? Tzn. o co? Bo nie rozumiem.. Konkretnie proszę, o co wołał Kaczyński wg pani Haliny..
Brak reakcji na pierwsze obelgi i pomówienia, brak sprzeciwu wobec haseł niesionych na comiesięcznych marszach z pochodniami dawały ludziom do zrozumienia, że nikt nie protestuje, bo to, co głosi PiS, musi być prawdą.
O, dobry wniosek. He he.
Jedno zaniechanie pozwalało robić krok następny, aż zobaczyliśmy to, co z upodobaniem pokazywały w niedzielę, 10 kwietnia, wszystkie telewizje.
Trzeba przyznać, że było to widowiskowe, te flagi, ten krzyk tłumu: "Jarosławie, tyś jest Polską" i wołanie Jarosława: "Polsko, obudź się".
Jarosławie, tyś jest Polską? Pierwsze słyszę.
Jawnie wezwał do buntu przeciw własnemu państwu i jego demokratycznie wybranym władzom.
Kto, Jarosław? To on sam sobie to krzyczał czy jak?
I co? Jaka jest reakcja rządzących? Żadna.
Jak to - żadna? Przecież wypowiadano się na ten temat.. O jaką reakcję Pani Halinie chodzi, czego oczekuje?
(...) Premier i prezydent milczą. Bardzo to chrześcijańskie, a może tylko lękliwe, ale tu nie o popisywanie się cnotą pokory chodzi, ale o los nas wszystkich.
Cnotą CZEGO?
W niedzielny wieczór byłam w okolicach warszawskiej Starówki, widziałam odchodzących z demonstracji zwolenników PiS,
A skąd pani szanowna wie, że to byli zwolennicy PiS? He? Prorok?
zadowolonych, roześmianych.
Jak śmieli!
Oni szli z przekonaniem, że dokonali czegoś wielkiego i dobrego, wystąpili przeciw zdrajcom narodu, mordercom prezydenta i służalcom Rosji, że poparli dążenia wielkiego człowieka, Jarosława Kaczyńskiego, który poprowadzi naród w lepszym kierunku.
O, znów zdolności prorocze.
Milczenie władz w tym przekonaniu ich utwierdza: popatrzcie, oni już nie mają nawet odwagi się odezwać.
Dlaczego milczycie? Czego się boicie?
Za to media nie milczą. Tzn. milczą, ale tylko wtedy, gdy mają powiedzieć prawdę.
Przy dalszym utrzymywaniu tej taktyki(milczenia - mój dopisek) całkiem możliwe, że jesienią obudzimy się w IV Rzeczypospolitej, w której znowu o świcie będą brygady w kominiarkach wyciągały z domów w świetle kamer telewizyjnych, na pokaz, ludzi posądzanych o przestępstwa.
Tak jak biedny Miro, Rycho, Zbychu, biedaki, niesłusznie oskarżeni..
Wtedy spełnią się słowa poety o zdradzonych o świcie. Na razie ja, wyborca Platformy Obywatelskiej i prezydenta Bronisława Komorowskiego, czuję się opuszczona o zmroku.
Nie bardzo rozumiem czego pani Halina oczekuje od władzy. Żeby rozprawiła się z PiSem? Z Jarosławem Kaczyńskim? A może i z tymi, którzy przyszli 10 kwietnia pod pałac? Czego chce? Zdelegalizowania partii? Osądzenia Polaków, którzy myślą inaczej niż ona? O co chodzi, bo nie rozumiem?
Może pani Halina nie wie, bo skąd ma wiedzieć, ale jeśli chodzi o zajmowanie się demonstrantami to straż miejska dość sprawnie sobie radzi..
To przez ciebie, TVNie! Gdybyś o tym powiedział, pani Halina nie traciłaby zaufania do władzy!
Inne tematy w dziale Polityka