Wracałam dziś z uczelni, a jako, że tramwaje od Dewajtis nie jeżdżą już drugi rok (remont jakiś, a termin przywrócenia do normalności się pani prezydent ciągle zmienia) - zmuszona byłam, jak zresztą zawsze, iść do tramwaju piechotą. Dodam, że zatrzymują się dwa przystanki od Dewajtis,a biorąc pod uwagę jeszcze konieczność przejścia przez Las Bielański - spacer jest dość niezły.
No nic to, idę. Dla zdrowotności. Niosę ciężką torbę w jednej ręce, w drugiej książki z biblioteki. Idę chodnikiem, w stronę Szpitala Bielańskiego, patrzę pod nogi, a tam... Nie mogłam się powstrzymać, cyknęłam foteczkę.
Tak wygląda warszawski chodnik.
Jakoś mi raźniej się zrobiło i doniosłam toboły bez narzekań.
Inne tematy w dziale Polityka