pasażer pasażer
47
BLOG

Mamy niezłego premiera

pasażer pasażer Polityka Obserwuj notkę 17

 

Czy ktoś z Państwa, widząc na ekranie Baracka Obamę, myśli o nim jako o prezydencie Stanów Zjednoczonych, w takim sensie, że jest to mąż stanu, który podejmuje strategiczne decyzje dla tego państwa? Bo ja nie. Złapałem się na tym, że myślę o nim jako o - żeby użyć dobrego określenia... prezenterze? Bardzo dobrze wykształconym, najlepszym w tym fachu, ale - prezenterze, konferansjerze.


Biorąc Obamę za wzorzec - jako prezydenta największego światowego mocarstwa - i porównując do niego naszego premiera, dochodzę do wniosku, że mamy na tym stanowisku całkiem dobrego specjalistę, naprawdę dobrej klasy fachowca. Co prawda, Donald Tusk zostaje daleko w tyle, jeśli chodzi o pewność siebie, swobodę zachowania - tu jest słabo. Jednak, PR nie składa się tylko z tego. Są jeszcze inne jego składniki i dziedziny, bardziej wyrafinowane i skomplikowane, takie jak umiejętność sterowania opinią publiczną, wpływania na nią.


Nie wiem, czy pamiętają Państwo konferencję prasową poświęconą tragicznemu wydarzeniu, jakim było zamordowanie polskiego inżyniera Piotra Stańczaka w Pakistanie. Ja sobie ją zapamiętałem z bardzo szczególnego powodu. Jeśli ta konferencja jest dostępna gdzieś w archiwum, polecam jej obejrzenie. Przypomnę tylko, że nie był to dobry moment dla rządu - istniało silne wrażenie, że nie zrobiono wszystkiego, co możliwe, aby Polaka ocalić. Otóż, ta konferencja to był prawdziwy majstersztyk w wykonaniu Donalda Tuska. W jej trakcie, premier dokonał dwóch "nawrotów", w sumie trzy razy odnosząc się do osoby Piotra Stańczaka. Po raz pierwszy, wyrażając swój najgłębszy żal i szacunek, po raz drugi, sugerując lekko, że być może tragedii dałoby się uniknąć, gdyby Polak zachował większą ostrożność, po raz trzeci, wyraźnie dając do zrozumienia, iż geolog nie przestrzegał zasad bezpieczeństwa. Dodam tylko, nawiasem, i pozostawię bez komentarza, że drugi "nawrót" możliwy był dzięki pytaniu od jakiegoś dziennikarza, dzięki któremu temat Piotra Stańczaka został podtrzymany. Być może też, tego dokładnie nie pamiętam, rola była podzielona między premiera a Radosława Sikorskiego, który uczestniczył w konferencji.


Wspominam o tej konferencji, bo to świetny szablon modus operandi premiera, w pigułce. Zazwyczaj bowiem chodzi właśnie o umiejętne PRZYZWYCZAJANIE opinii publicznej, choć na ogół jest na to więcej czasu, nie trzeba tego robić w trakcie jednego występu.


Dawno już doszedłem do przekonania, i napisałem o tym parę notek na Salonie, że najtrudniejsze w pozbyciu się stoczni jest przeprowadzenie tej operacji w umysłach Polaków. Niezależnie od tego, co kto w tej sprawie zawalił, co było możliwe, a co nie, jaką "prawdziwą" wartość mają stocznie itd. - do faktu upadku stoczni przede wszystkim należało nas przyzwyczaić. I to się już prawie udało, jesteśmy na finiszu. Kolejny milowy krok na tej drodze premier uczynił na dzisiejszej konferencji. Udało mu się mianowicie anulować wrażenie, które chyba większość z nas miała, ja też, że transakcja z "katarskim inwestorem" została ZAWARTA przed eurowyborami, gdy minister Grad ogłaszał wielki sukces. Sukces co prawda był mocno wątpliwy, bo wydawało się, że nie ma żadnych gwarancji na budowę statków w przyszłości. Nie przychodziło mi jednak do głowy, i o ile pamiętam, dziennikarzom także nie, że do skutku może nie dojść sama transakcja zakupu, która przecież miała się dokonać za stosunkowo śmieszną sumę. Tymczasem, na dzisiejszej konferencji premierowi udało się przejść w sposób zupełnie bezbolesny do rozważań na temat wątpliwości kupca, tak jakby oczywiste było zawsze, że to właśnie dziś dopiero losy transakcji miały się rozstrzygnąć. Udało się w ten sposób jednocześnie osłabić wrażenie, jakoby Platforma złamała dane słowo.


To są, proszę Państwa, naprawdę umiejętności wysokiej klasy.


Natomiast w samej sprawie stoczni - jest jeszcze jeden element układanki, o którym należy pamiętać. Mianowicie, kontrakt na dostawę gazu, który minister Grad nazwał kontraktem stulecia. Na dzisiejszej konferencji nie padło ważne pytanie, a szkoda - czy umowa jest wiążąca z naszej strony, czy też możemy, podobnie jak "katarski inwestor", nabrać jeszcze "wątpliwości" i się z niego wycofać.

 

 

pasażer
O mnie pasażer

Produkty, których reklama pojawia się powyżej, to badziewie. Nie polecam. Zdjęcia: © pasażer. Kopiowanie zdjęć z bloga w celach innych niż prywatny użytek domowy wyłącznie za zgodą autora. Po co się powtarzać: → Prawicowa publicystyka środka w formacji młyna → Szkodliwość promieniowania radioaktywnego - cicha rewolucja → Rura II. Decydujące starcie → Kiedy EU-Salon? W kinach:                      zobacz ->  Więcej filmów Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom     Operacja Argo   Anna Karenina  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka