Niemcy mają wreszcie dojazd autostradą do Polski. W piątkowej "Polsce" jednak, pan Kamil Durczok, szef Faktów TVN, nie cieszy się wcale, a przeciwnie - narzeka, i to jeszcze jak. Że jest bardzo źle u nas z budową dróg. Od samego narzekania ciekawsze wydało mi się, iż autor zdecydował się zabrać głos w imieniu nas wszystkich, pisząc felieton w pierwszej osobie liczby mnogiej:
Polskie drogi są przykładem na to, że jesteśmy głupi i naiwni, wybierając kolejne ekipy rządzące naszym pięknym krajem. Jak dzieci wierzymy w to, że polityczni blagierzy, napinając muskuły, są zdolni do rozwiązywania naszych najważniejszych problemów.
Tekst zakończył zaś:
Pozostaje tylko nadzieja, że któregoś dnia przejrzymy na oczy i zobaczymy, jak bardzo daliśmy zrobić z siebie durniów.
Przypomina mi się pewien kolega z wojska, który słabo strzelał. Gdy pewnego dnia, z powodu marnych warunków, deszczu, na strzelnicy WSZYSCY fatalnie pudłowali, w drodze powrotnej do koszar kolega ten zwrócił się do nas ze słowami podnoszącymi na duchu - "ech, co tu dużo gadać, strzelców to z nas nie będzie".
***
Pozostając przy wczorajszej "Polsce" i TVN-ie, ciekawą i zaskakującą hipotezę odnośnie zmian w zarządzie TVN znajdujemy w artykule Anity Czupryn. Przytoczę nagłówek:
Wrogie przejęcie czy tylko roszady personalne? Tego na razie nikt nie wie, ale wiele wskazuje na to, że z powodu długów rodzina Walterów utraciła kontrolę nad stworzoną przez siebie stacją telewizyjną.
Jeśli TVN ma kłopoty, to pojawia się taka myśl, nadzieja, że może to z powodu durnego programu? Że może coś się zmieni? Był kiedyś taki pan w telewizji, Wojciech Pijanowski, on wymyślał różne teleturnieje. Nie były tak stylistycznie wymuskane, jak "Milionerzy", ale były ciekawsze. Bo prawdziwsze. A jakby tak - Pijanowski za Urbańskiego?
Inne tematy w dziale Polityka