Film średni. I to raczej w dolnej strefie stanów średnich, niestety. Kunsztownie odmalowany labirynt świata bohatera, kusztownie sam bohater zagrany. Sugestywnie odtworzony małomiasteczkowy klimat. Jest też napięcie i trzymanie widza za twarz. I historia ma swój ciężar. A jednak, film jakby skonstruowany zbyt łatwo, przez co jego odbiór - zbyt trudny. I niesatysfakcjonujący. Czegoś brakuje, ciekawego rozwiązania, nośnego pomysłu, ciekawszego rozwoju akcji? Może czegoś, abyśmy bardziej uwierzyli w fascynację bohatera Anną? Może czegoś, aby sceny ukradkowego obcowania z nią dały nam więcej emocji?
Najciekawszym momentem w filmie jest dla mnie, zabawne i zaskakujące, zderzenie dwóch światów, którego świadkiem jesteśmy podczas sceny zakupów. To podczepienie całej, zdawałoby się, dziejącej się nieważne gdzie i kiedy, historii, pod "tu i teraz" nosi znamiona uniwersalnej refleksji, a także bieżącego komentarza.
Inne tematy w dziale Kultura