pasażer pasażer
98
BLOG

Machina przemysłu medycznego powiększa łowisko. O przymusowych b

pasażer pasażer Polityka Obserwuj notkę 5

Jak donosi Onet, powołując się na "Dziennik"

Jest wreszcie szansa na to, że Polska przestanie być na szarym końcu krajów Europy w wykrywaniu raka szyjki macicy i piersi. Od przyszłego roku badania cytologiczne staną się obowiązkowe. Być może również i mammograficzne.

Kontrowersję, jaką ta decyzja z pewnością wzbudzi, zdefiniować łatwo. Jedni będą protestować przeciwko przymusowym badaniom, argumentując, iż każdy ma prawo do tego, aby "nie wiedzieć", a także szkodliwością samych badań lub po prostu prawem jednostki do niepoddawania się takim badaniom z przyczyn dowolnych. Inni będą za, wysuwając argumenty o społecznej opłacalności takich badań lub po prostu o dobroczynności wczesnego wykrywania, przywołując przeciw protestującym także argumenty o ciemnocie i zabobonach.

Ja uważam, że każdy ma prawo "nie wiedzieć". Zmuszanie do takich badań uważam za naruszenie wolności jednostki. I to jest, w mojej opinii, wystarczający argument przeciw.

Jest jednak w tej sprawie jeszcze pytanie o MOTYW, a więc, co tak naprawdę jest siłą sprawczą, powodującą stanowienie takiego prawa przez urzędników, prawa zmuszającego ludzi do poddawania się takim czy innym badaniom. Otóż, jestem przekonany, że prawdziwym motywem jest tu nienasycony i wciąż rosnący apetyt przemysłu farmaceutyczno-medycznego. Tak jak nie troska o pacjenta, lecz ten właśnie apetyt staje się dominującym motywem w działaniach służby medycznej w ogóle. Począwszy od przepisywania ludziom rozmaitych leków, gdy tylko nadarzy się najmniejsza ku temu okazja, poprzez różne akcje darmowych badań, które per saldo zapewne przynoszą zysk także finansowy.

Jakiś czas temu widziałem w tv wypowiedź pewnego profesora onkologii, który z widoczną wręcz wściekłością mówił o zacofaniu Polek, nie chcących poddawać się badaniom na wykrywanie raka szyjki macicy. Argumentując za przymusowością takich badań, profesor użył porównania do obowiązkowych badań świń, zadając w tym kontekście pytanie "nie rozumiem, czym różni się człowiek od świni?". Pamiętam, że uderzyła mnie wtedy bezsensowność tej argumentacji oraz emocje profesora - z tego powodu nie miałem zupełnie wrażenia, że uczonemu chodzi o dobro nas wszystkich. Tym większe wątpliwości budzi fakt, że dziś, wyglada na to, pan profesor dopiął swego.

I jeszcze słowo o metodzie przymusu. W notce Onetu czytamy:

Każda kobieta przyjmowana do pracy będzie musiała przedstawić pracodawcy zaświadczenie, że zrobiła cytologię i mammografę. Takie samo zaświadczenie będzie musiała pokazać przy przedłużeniu umowy o pracę oraz przy corocznych badaniach kontrolnych. Oczywiście pracodawca nie będzie znał wyniku badań - podkreśla gazeta.

Tak więc pracownicze badania okresowe będą użyte jako wygodny "punkt przechwytujący" - chcesz pracować, musisz zrobić badanie. Zwracam uwagę, że poddanie się tym badaniom nie będzie właściwie miało nic wspólnego ze zdolnością do pracy - wynik badania, jak rozumiem, nie będzie miał wpływu na ocenę zdolności do pracy. To bardzo wygodna metoda przymusu i obawiam się, że te dwa rodzaje badań to dopiero początek.

 

pasażer
O mnie pasażer

Produkty, których reklama pojawia się powyżej, to badziewie. Nie polecam. Zdjęcia: © pasażer. Kopiowanie zdjęć z bloga w celach innych niż prywatny użytek domowy wyłącznie za zgodą autora. Po co się powtarzać: → Prawicowa publicystyka środka w formacji młyna → Szkodliwość promieniowania radioaktywnego - cicha rewolucja → Rura II. Decydujące starcie → Kiedy EU-Salon? W kinach:                      zobacz ->  Więcej filmów Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom     Operacja Argo   Anna Karenina  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka