
Autor: PAP, DGP/Rynek Seniora 13 lipca 2016 10:32
Skala emerytur niższych od minimalnych rośnie w Polsce w błyskawicznym tempie. Od 2011 r. liczba świadczeń niższych od minimalnych wzrosła z 23 tys. do 76 tys. Wzrost przekroczył więc 200 proc. - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Skąd ten skok? Do grona emerytów dołączają już osoby, które objął nowy, wprowadzony pod koniec lat 90. system. W nim zaś rośnie grupa tych, którzy ani nie odłożyli odpowiedniej sumy, ani nie mają odpowiedniego stażu pracy, by uzyskać minimalne świadczenie, które wynosi dziś ok. 880 zł miesięcznie" - czytamy w artykule.
Zgodnie z zasadą wprowadzoną w 1999 r. z każdej wpłaconej składki musi być po osiągnięciu wieku emerytalnego wyliczone świadczenie. I to bez względu na staż pracy. "Dzieje się tak, nawet, jeśli ktoś wpłacił jedną czy dwie składki. Stąd biorą się emerytury po 24 grosze" - wyjaśnia Aleksandra Wiktorow, rzecznik finansowy i była prezes ZUS.
Jak analizują eksperci, to mogą być osoby pracujące przez lata na umowy o dzieło, od których nie jest odprowadzana składka. Dlatego nie były w stanie wypracować odpowiedniego stażu.
Mogło być też tak, że pracodawca wykorzystywał determinację osoby, która potrzebowała jakiejkolwiek pracy, aby nie płacić za nią składki.
Ta ostatnia sytuacja może dotyczyć zwłaszcza kobiet. A to one stanowią przeważającą większość emerytów, którym ZUS wypłaca emerytury niższe od minimalnej.
"Reforma z 1999 r. miała mobilizować do aktywności i opłacania składek na ZUS. Dane pokazujące wypieranie emerytur minimalnych przez jeszcze niższe dowodzą jednak, że tak się nie stało" - podsumowuje dziennik.
CZYTAJ TAKŻE
Fwd: Zastraszające tempo wzrostu liczby głodowych ...
http://www.rynekseniora.pl/wiadomosc/newsletter,6130
Inne tematy w dziale Społeczeństwo